Żałoba w Bytomiu. Po eksplozji gazu na światło dzienne wychodzą dramatyczne fakty

redakcja naTemat
39-letnia kobieta i jej dwie córki w wieku 5 i 7 lat zginęły w wyniku sobotniej eksplozji gazu w kamienicy przy ul. Katowickiej w Bytomiu. Ranne zostały cztery osoby. Sąsiedzi ofiar mówią, że w okolicy od dłuższego czasu czuć było gaz. Niektórzy nie wykluczają zaś, że ta eksplozja to było samobójstwo.
Żałoba w Bytomiu po sobotniej tragedii w kamienicy przy ul. Katowickiej. Fot. Śląska Policja
Siła uderzenia była tak duża, że uszkodziła okna w budynku naprzeciw - mówił tuż po wybuchu Wojciech Krawczyk, rzecznik bytomskiej straży pożarnej. Zdjęcia z ulicy Katowickiej w Bytomiu wyglądają niczym obrazki wojenne - także dlatego, że ulica ta jest zupełnie rozkopana. Remont jezdni zaś znacznie utrudnił akcję strażakom.

Mieszkańcy budynku przyznają, że na rozpoczęcie akcji strażaków trzeba było dość długo czekać. Sami strażacy zapewniają, że na miejsce przybyli dwie minuty po zgłoszeniu, jednak był problem z wjazdem ciężkiego sprzętu w rejon wybuchu.
Strażacy mieli duży problem z wniesieniem ciężkiego sprzętu - ulica Katowicka w Bytomiu została zamknięta z powodu remontu.Fot. Śląska Policja

Bytomianie, z którymi na miejscu rozmawiał Polsat News, twierdzą, że w okolicach eksplozji od trzech dni było mocno czuć gaz. – Gazem śmierdziało trzy dni. Było dzwonione, zgłaszane, nie raz było zgłaszane – mówił jeden z mieszkańców ulicy Katowickiej. – Tu cały czas coś robili z gazem, tutaj przyjeżdżało pogotowie gazowe – mówiła inna mieszkanka.


Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek obiecał, że ta sprawa będzie przedmiotem szczegółowych wyjaśnień. Rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa Artur Michniewicz zapewnił natomiast, że z kamienicy w której doszło do wybuchu, w ciągu ostatnich dnie nie było żadnego zgłoszenia na pogotowie gazowe.
Mieszkańcy ulicy Katowickiej twierdzą, że w tym rejonie od pary dni czuć było gaz.Fot. Śląska Policja

Jak poinformował, w okolicy odnotowano ostatnio jedno zgłoszenie o ulatniającym się gazie, ale dotyczyło ono miejsca oddalonego o kilkadziesiąt metrów od kamienicy, w której doszło do wybuchu. Pogotowie przyjechało w ten rejon i nie stwierdziło ulatniania się gazu.

W relacjach sąsiadów pojawia się także nieoficjalna informacja, że 39-letnia kobieta, która zginęła w wyniku eksplozji, mogła chcieć popełnić samobójstwo. Portal bytomski.pl pisze, że ofiara wybuchu wraz córkami była w trudnej sytuacji życiowej.

Z oględzin miejsca zdarzenia ma wynikać, że kuchenka gazowa mogła zostać celowo rozszczelniona. Ten wątek szczegółowo ma zbadać prokuratura.

źródło: polsatnews.pl, bytomski.pl