"Mojito jest już passé". Oto najmodniejszy drink tego lata, który piją influencerki (i nie tylko)
Tak mam właśnie z tym pomarańczowym drinkiem (i pewnie wy też tak teraz będziecie mieć), ale jednak coś jest na rzeczy. W tym roku po raz pierwszy znalazł się na liście 10. najpopularniejszych koktajli świata. Jest na miejscu dziewiątym. Na pierwszej pozycji, kolejny rok z rzędu króluje Old Fashioned (m. in. whisky, przyprawa Angostura bitters, kostka cukru, skórka pomarańczy)
O Aperolu zrobiło się ostatnio głośno za sprawą influencerek, które chciały darmowego jedzenia w zamian za fotorelację na swoim Instagramie. Jedna z nich oferowała swoje usługi promocyjne za "wielką dolewkę" tego drinka.
"Wpadam do Sopotu na Open’era z chłopakiem i chciałabym w waszym świetnym miejscu zjeść śniadanie i pić do woli Aperol Spritz" – napisała w wiadomości prywatnej do restauratora. Ten odmówił i ją wyśmiał.
– Stoisko z aperolem było w tym roku na Open'erze po raz pierwszy. Kolejka była olbrzymia, mimo że pogoda nie sprzyjała piciu drinków z lodem. Ale podczas gdy food trucki z lodami nie były popularne, to zimny aperol bił rekordy. Niektórzy brali od razu dwa, trzy drinki na raz, żeby potem nie stać w kolejce. Na pewno drinki, w tym właśnie aperol, zdeklasowały w tym roku swojskie piwo. Jakby piwo było dla "plebsu", a drinki dla openerowych influencerów – śmieje się.
Jak to wygląda z perspektywy osoby stojącej za barem? – My, barmani, nie zauważamy wzrostu zainteresowania tego lata, bo jest on bardzo popularny od 3-4 lat – mówi mi Bartek Szyder, barman i współwłaściciel klubokawiarni P29 w Łodzi. – Jednak faktycznie, hype na niego w mediach rośnie – dodaje.
Łyk historii
Sam aperol to likier rodem z Włoch. Przepis został wymyślony w 1919 roku przez właściciela gorzelni znajdującej się w Bassano del Grappa – Giuseppe Barbieriego.
– W skład mieszanki wchodzą: napar z gorzkiej i słodkiej pomarańczy, napar z rabarbaru oraz rozmaite rodzaje ziół. Szczegółowy przepis trzymany jest podobno w sekrecie. Smak likieru jest nieco gorzki, ziołowy i raczej nie przypadnie do gustu wszystkim. W połączeniu z delikatnym, musującym winem traci jednak swój gorzki posmak, nabierając lekkości i finezji – czytamy na stronie podrozepoeuropie.pl.
Aperol Spritz pierwszy raz zyskał popularność w latach 50. ubiegłego wieku. Stał się alternatywą dla klasycznego, austro-węgierskiego miksu białego wina z wodą sodową, czyli szprycera - jego historia sięga czasów napoleońskich.
Przy zamawianiu drinka nie zapominajcie zatem o słowie "Spritz", bo barman może wam wtedy - wedle życzenia - nalać sam likier. To właśnie ten pochodzący z austriackiej odmiany języka niemieckiego człon jest kluczowy dla króla włoskich drinków.Wojska austriackie po wojnach napoleońskich zdobyły północne tereny Włoch, zajmujące region Veneto. Żołnierze, którzy nie byli przyzwyczajeni do wysokich temperatur wciąż uskarżali się na ogromne pragnienie. Zwłaszcza, że we Włoszech nie mieli dostępu do swojego ulubionego trunku - piwa. Z tego powodu raczyli się lokalnymi winami, które jednak zbyt szybko uderzały do głowy. Aby osłabić nieco ich działanie, zaczęto dodawać do win gazowaną wodę mineralną, nazywając ten proces właśnie szprycowaniem.
Czytaj więcej
Obecna popularność wynika z ogólnego trendu na prostsze drinki. Najlepiej sprzedaje się właśnie Aperol Spritz, ale i Negroni (gin, Campari, wermut), wódka czy whiskey sour (wódka/whiskey, cukier, sok z cytryny). – Mojito jest już passé – mówi mój rozmówca.
Aperol Spritz jest popularny zwłaszcza latem, pasuje do słońca i atmosfery wakacyjnego chillu.To jest generalna tendencja w miksologii oraz piciu drinków. Odchodzi się od wymyślnych koktajli z 20 alkoholi i soków na rzecz prostszych rzeczy opartych na wysokiej jakości składnikach.
– Jego głównym składnikiem jest aperol - to gorzki likier, który gasi pragnienie. Z kolei prosecco i woda gazowana, czyli krótko mówiąc: bąbelki, orzeźwiają. To wszystko sprawia, że idealnie nadaje się na upały – przyznaje barman z Łodzi.
Lista składników Aperol Spritz:
- 3 części Prosecco
- 2 części Aperola
- 1 cześć wody
- lód
- plaster pomarańczy
Aperol Spritz jest drinkiem prostym do przygotowania i stosunkowo niedrogim. Łącznie za butelki 0,7 L likieru i prosecco zapłacimy ok. 100 złotych. Starczy to na mniej więcej 10-12 porcji.
Nazwa drinka przyjęła się od nazwy własnej trunku - jak w przypadku adidasów czy pampersów. Taki sam koktajl można zrobić np. na bazie podobnego Luxardo Aperitivo. W tym przypadku tańsze zamienniki nie są dobrym rozwiązaniem - próbowałem taki koktajl i smakował jak płyn do mycia naczyń.
Na mieście zapłacimy za niego rzecz jasna drożej. Właściciele restauracji wykorzystują jego popularność i windują ceny, bo i tak się sprzeda. Średnio kosztuje od 17 do 24 złotych, ale są i miejsca gdzie zapłacimy nawet 30 zł. Tak jest przynajmniej w Łodzi. Na Open'erze kosztował 18 zł.
Zamawiają go głównie dziewczyny. – Jest spory objętościowo, więc da się go sączyć z pól godziny, a w tym czasie partner zdąży opróżnić kufel piwa – śmieje się łódzki barman i dodaje, że ma w sobie niedużo alkoholu (max 10-15 proc.), dzięki czemu można go pić całą noc i dalej być w formie.