Poseł Tomczyk wygrał w sądzie z hejterem. Skandaliczna reakcja skazanego po wyroku

Rafał Badowski
Mężczyzna, który groził Cezaremu Tomczykowi śmiercią, usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dostał też karę grzywny. Jednak to najwyraźniej nie otrzeźwiło 24-letniego Arkadiusza K., który po wyjściu z sali katowickiego sądu wulgarnie obraził dziennikarzy.
Cezary Tomczyk wygrał w sądzie z hejterem, który groził mu śmiercią. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– TVN-om i Polsatom chciałbym powiedzieć, żebyście się j... k... na ryj. Żebyście k... zdechły – powiedział do dziennikarzy po wyjściu z sali sądowej. Może to dziwić zwłaszcza w kontekście, że K. przyznał się do winy i podobno wyraził skruchę.

"Przed chwilą w sądzie w Katowicach zapadł wyrok dotyczący kierowania gróźb karalnych w sieci do mnie i mojej rodziny. Rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna. Anonimowe konto oskarżonemu nie pomogło. Takie sprawy dotyczą tysięcy ludzi w Polsce. Czas powiedzieć #HejtStop" – skomentował poseł Cezary Tomczyk (PO) na Twitterze.


Poseł groźby zaczął dostawać w sierpniu 2017 r. – Była taka sytuacja, że zacząłem dostawać wiadomości na Facebooku od anonimowego człowieka, który groził mi i mojej rodzinie śmiercią. Sugerował, że wie gdzie mieszkam – powiedział polityk w rozmowie z Polsat News.

Sprawą zajęła się policja, a potem prokuratura. Po miesiącu namierzono sprawcę. Arkadiusza K. oskarżono o skladanie gróźb karalnych i uprawdopodobnienie ich spełnienia.

Dla posła opozycji to wyrok symboliczny, gdyż jego zdaniem, pokazuje, że nikt w sieci nie może czuć się anonimowy. Zadedykował go setkom ludzi w Polsce, którzy "walczą z agresją i hejtem w sieci".

Zgadzają się z nim komentujący jego post na Twitterze. "Powinniście takie przypadki nagłaśniać i głośno mówić o ewentualnych powiązaniach tych hejterów, motywach ich postępowania, czy też skąd płynęła inspiracja do takiego postępowania" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

Wcześniej hejtu doświadczyła między innymi posłanka Agnieszka Pomaska (PO), która także wygrała w sądzie – z radną PiS Anną Kołakowską. Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował, że radna PiS ma opublikować przeprosiny za nawoływanie do "ogolenia na łyso" posłanki PO.