Dziwne zachowanie Macierewicza. "Na naszych oczach sam wypisał sobie legitymację"
Okazuje się, że nie tylko wezwanie dwóch polityków PO przed podkomisję smoleńską było kuriozalne. Kolejną sprawą jest zachowanie jej przewodniczącego, które opisał jeden z posłów.
Sam wypisał sobie legitymację
A teraz najciekawsze: zgodnie z prawem lotniczym przesłuchujący musi okazać legitymację. Macierewicz tego nie zrobił. – Była taka sytuacja, kiedy poprosiliśmy o wylegitymowanie się Macierewicza, że wyjął plik czystych legitymacji i na naszych oczach wypełnił. To oddaje absurd całej tej sytuacji – powiedział polityk.
Zwrócił przy tym uwagę na fakt, że komisja pracuje już wiele lat, kosztowała miliony, a niczego nie wyjaśniła. – Powinna zostać jak najszybciej zamknięta – ocenił Cezary Tomczyk. Wiary słowom Tomczyka nie dał natomiast Jacek Sasin z PiS, z powodu "ograniczonego zaufania do tego, co mówi".
Do samego wezwania przed komisję Tomczyk odniósł się wcześniej. – Nie mam żadnego związku ze Smoleńskiem, oprócz tego, że byłem wtedy posłem – stwierdził w TVN24 w "Kropce nad i".
źródło: Polsat News