Face App do postarzania twarzy jest bezpłatna. Za wersję premium trzeba jednak zapłacić

Rafał Badowski
Aplikacja Face App, która pozwala na modyfikacje twarzy, wywołała furorę wśród internautów. Jest równie popularna, co kontrowersyjna. Akceptując politykę prywatności apki, pozwalamy bowiem nie tylko na wykorzystanie naszych zdjęć, ale całego ogromu prywatnych danych z naszego urządzenia mobilnego. Face App jest darmowa, na więcej funkcji modyfikowania twarzy pozwala wersja Face App Pro.
Przerabianie zdjęć w Face App opanowało media społecznościowe. Na zdjęciu przerobiona twarz Artura Boruca. Fot. Instagram / Artur Boruc
Facebook czy Instagram zostały wręcz zalane zdjęciami celebrytów czy dziesiątek znajomych każdego z nas. Najpopularniejszy okazał się trend na postarzanie własnej twarzy.

Jeśli ktoś lubi być podążać za trendami w mediach społecznościowych, pozostaje mu ściągnąć aplikację na urządzenie z Androidem czy iOS i wrzucić do Face App swoje zdjęcie. Można zrobić selfie lub po prostu wybrać zdjęcie z galerii.

Za darmo możemy korzystać tylko z niektórych funkcji. W zakładce "wiek" jest kilka odblokowanych funkcji, w tym starość. Inne filtry mogą nas odmłodzić, dokonać zmiany fryzury, dodać brodę.


Większe możliwości zmiany twarzy oferuje Face App Pro. To więcej modyfikacji fryzury, koloru włosów, funkcja dodania makijażu. Możemy także zmienić płeć. Za miesięczny dostęp zapłacimy 17,99 zł, roczny uszczupli nasz portfel o 89,99 zł. Jest także możliwość kupna Face App bez konieczności przedłużania dostępu – cena to 189,99 zł.

Czy Face App jest bezpieczna?

Face App wiążą się duże kontrowersje dotyczące bezpieczeństwa korzystania z aplikacji. Chodzi o to, że zgadzamy się właściwie na wszystko przy instalacji. Pozwalamy między innymi na modyfikowanie zawartości karty SD, pełny dostęp do sieci czy odbieranie danych z internetu.

Face App dotychczas nie wytłumaczył, do czego używa zdjęć użytkowników. Bo choć firma nie jest zamieszana w skandal dotyczący wykorzystania prywatnych danych, to jest prawdopodobne, że każde zdjęcie, które robimy przy pomocy aplikacji pozostaje na serwerze i jest potencjalnie dostępne dla tych, którzy tego chcą.

Użytkownik, którego zdjęcia zostaną wykorzystane, nie może ubiegać się o ich usunięcie. Zgodził się bowiem na ich użycie, akceptując regulamin.

Krótko mówiąc, chwila ekscytacji wiążąca się ze zrobieniem zdjęcia i postarzeniem go za pomocą Face App, wiąże się z gromadzeniem ogromnej ilości prywatnych danych, które mogą zostać użyte w niewiadomy sposób. Aplikacja może rejestrować i wysyłać na zewnętrzne serwery właściwie wszystko, co robimy: do kogo dzwonimy, na jakie strony internetowe wchodzimy, gdzie fizycznie przebywamy, za co płacimy.

Co ciekawe, Face App nie jest nowa, jej debiut miał miejsce w 2017 roku. Od tego czasu pobrało ją już ponad 100 mln użytkowników. jednak prawdziwy instynkt stadny zadziałał w social mediach w ostatnich tygodniach.