Chciał zatrzymać marsz w Białymstoku za pomocą wózka z dzieckiem. Trafił na komendę policji

Adam Nowiński
O tym zdjęciu pisały wszystkie media w Polsce. Widać na nim jak jeden z kontrmanifestantów próbuje zatrzymać Marsz Równości w Białymstoku zastawiając się przed policyjnym kordonem spacerówką z dzieckiem. Sprawą zainteresowały się nie tylko media, ale także policja i Rzecznik Praw Dziecka, co przyniosło efekt. Mężczyzna jest już po rozmowie na komisariacie.
O tym zdjęciu pisały wszystkie media w Polsce. Fot. Bart Staszewski / Facebook
Do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zgłosił się 37-latek, który stanął naprzeciwko Marszu Równości i próbował go zatrzymać za pomocą spacerówki z - jak to określono w internecie - bąbelkiem. Policjanci wyprowadzili później mężczyznę z dzieckiem z tłumu – to ze względów bezpieczeństwa. W pewnym momencie wobec kontrmanifestantów został bowiem użyty gaz łzawiący.
Zdarzenie to nagłośniły media, a sprawą zajął się sam Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. RPD zapewnił w komunikacie przesłanym do redakcji naTemat, że "zwróci się do policji o przekazanie informacji o przebiegu manifestacji i o tym, czy wystąpiło w ocenie funkcjonariuszy zagrożenie bezpieczeństwa dzieci". A takowe było w przypadku wspomnianego mężczyzny. Zarzuca się mu, że naraził dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 37-latek został zatrzymany podobnie jak 27 innych uczestników kontrmanifestacji w Białymstoku. Jednemu z nich zarzuca się nawet pobicie 14-latka.


Przypomnijmy, że w weekend serwisy społecznościowe i media obiegły filmiki i zdjęcia pokazujące, jak uczestnicy kontrmanifestacji atakowali uczestników marszu równości. W stronę ludzi idących w marszu leciały kamienie, butelki, petardy i wyzwiska przeplatane okrzykami "Bóg, Honor, Ojczyzna". Filmiki pokazują też polowania, jakie kontrmanifestanci urządzili na ulicach Białegostoku na ludzi z marszu.