Hotel w Karpaczu naliczył klientce... "dopłatę za bachora". Pokazała paragon w sieci

Łukasz Grzegorczyk
"Dopłata za bachora" – napis o tej treści widniał na paragonie, który pani Agnieszka otrzymała od obsługi Green Mountain Hotel w Karpaczu. W taki sposób określono pobyt jej córki w tym obiekcie. Przedstawiciele hotelu tłumaczą się i przepraszają za wpadkę.
Paragon z hotelu Green Mountain w Karpaczu. Fot. Facebook.com / Agnieszka Bojeś-Kuta
"Paragon za pobyt córki. Brak mi słów..." – napisała pani Agnieszka na Facebooku. Do swojego wpisu dołączyła zdjęcie wspomnianego paragonu. Można z niego wyczytać, że wśród opłat w pięciogwiazdkowym hotelu Green Mountain w Karpaczu, znalazła się… "dopłata za bachora". 

Post pani Agnieszki szybko zyskał rozgłos w sieci. I posypały się komentarze. "Szanują, jak widać, tylko kasę za dzieci. Słabe" – napisała jedna z internautek. "Nie mam dzieci, za to poczucie humoru mam. Ale to jest akurat żenujące" – dodała inna użytkowniczka portalu.


Zadzwoniliśmy do hotelu, by ustalić, skąd wziął się skandaliczny napis na paragonie. Usłyszeliśmy, że przedstawiciele obiektu już zareagowali na post pani Agnieszki, i opublikowali swoje stanowisko w komentarzu. Rzeczywiście, na Facebooku pojawił się wpis z konta Green Mountain Hotel, w którym przeproszono za zaistniałą sytuację.

"Wydruk to wynik niefrasobliwego i nietaktownego komentarza jednego z naszych pracowników i wypadek poniżej wszelkiej krytyki, który absolutnie nie powinien mieć miejsca" – tłumaczą się przedstawiciele hotelu.

Zapowiedziano też, że w stosunku do osoby odpowiedzialnej za ten incydent, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Poniżej zamieszczamy pełną treść oświadczenia hotelu.
Fot. Facebook.com