Sprzedawca z poznańskiego kiosku oblany nieznaną cieczą. Przez naklejkę LGBT z "Gazety Polskiej"
Sprzedawca jednego z kiosków Ruchu w Poznaniu został oblany nieznaną cieczą. Powodem ataku miała być wyeksponowana w przedniej witrynie naklejka z napisem "Strefa wolna od LGBT" dołączona do "Gazety Polskiej".
Zapytany, czy wiedział, że w ciągu dnia sąd wydał zakaz dystrybucji "Gazety Polskiej" z naklejką "Strefa wolna od LGBT", odpowiedział, że nie. Co ciekawe, wspomniany kiosk jeszcze przed atakiem znalazł się w centrum uwagi w internecie. Pisano o nim na Facebooku na grupie Stonewall, walczącej o prawa osób LGBT.
"Zachęcamy do omijania tego kiosku szerokim łukiem i niezostawiania w tym miejscu swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Widzieliście gdzieś w Poznaniu podobne oznaczenie? Czekamy na wasze wiadomości. Stworzymy listę poznańskich miejsc, które należy unikać" – pisano.
Po incydencie z wylaniem cieczy przedstawiciele Stonewall ogłosili, że "nie ma akceptacji" tej grupy na tego typu zachowania. "Innymi słowy: ogarnijcie się! Nie kupować w tym miejscu to nie znaczy oblewać jakimś syfem i atakować" – wyjaśniono.
Kontrowersyjne naklejki
Po mocnej krytyce naklejek "Gazety Polskiej" i zapowiedzi bojkotu tytułu przez Empik i stacje paliw BP, pierwotne hasło "Strefa wolna od LGBT" miało zmienić się na "Strefa wolna od ideologii LGBT". Tymczasem naklejki pozostały niezmienione. Sprawdziliśmy to kupując nowe wydanie prorządowego tygodnika.
źródło: "Głos Wielkopolski"