Klepacka podważa słowa powstańców. Skrytykowała ich apel o szacunek dla mniejszości seksualnych

Łukasz Grzegorczyk
Zofia Klepacka nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem sportsmenka zareagowała na przesłanie Związku Powstańców Warszawskich, którzy przypomnieli, że "nie ma zgody na poniżanie mniejszości seksualnych w kraju, w którym homoseksualiści byli zabijani przez faszystów za swoją odmienność".
Zofia Klepacka tym razem zareagowała na oświadczenie Związku Powstańców Warszawskich. Fot. Instagram / zofia_klepacka
Jeszcze niedawno Zofia Klepacka żaliła się w jednym z wywiadów, że niesłusznie zrobiono z niej na homofoba i to "na podstawie wyjętych z kontekstu słów". Najnowszy wpis sportsmenki pokazuje jednak, że sama dalej chce wkładać kij w mrowisko.

Zaczęło się od postu, który na swoim profilu na Facebooku opublikowała Kampania Przeciw Homofobii. To treść oświadczenia Związku Powstańców Warszawskich 75 lat po wybuchu powstania.

Podkreślono w nim, że "nie ma zgody na akty przemocy wobec jakichkolwiek ludzi, w jakiejkolwiek postaci w wolnej, demokratycznej, tolerancyjnej Polsce, w Unii Europejskiej. Nie ma zgody na poniżanie mniejszości seksualnych w kraju, w którym homoseksualiści byli zabijani przez faszystów za swoją odmienność".


Dalej wskazano, że nie ma zgody na "bicie i opluwanie drugiego człowieka, a także na wykorzystywanie symbolu naszej walki z okupantem – symbolu Polski Walczącej".

Co na to Zofia Klepacka? Można powiedzieć, że zareagowała w swoim stylu. "Nie ma zgody na to, abyście dobierali się do Naszych Dzieci!!! Nie ma zgody na zamieszczanie Polski Walczącej na tęczowym tle!!! To hańba!!!" – napisała pod postem.
Fot. Facebook.com

Internauci szybko odpowiedzieli na słowa mistrzyni olimpijskiej. "Pani Zofio, zamiast sportu proponuję trochę więcej skupienia się na nauce. Ewidentnie widzę dysproporcję" – czytamy w jednym z komentarzy. Ktoś inny zaapelował, by Klepacka "przestała się kompromitować".
Fot. Facebook.com
Klepacka zasłynęła w ostatnim czasie w mediach m.in. homofobicznymi wypowiedziami pod adresem osób LGBT. Najgłośniejsza sprawa dotyczyła jej spotkania z Kingą Rusin, do którego doszło przed lokalem wyborczym podczas majowych wyborów do europarlamentu.