Dzieci żołnierzy AK piszą list do Dudy. Nie są w stanie pojąć, jak mógł objąć patronatem to wydarzenie
Nie cichną kontrowersje po ogłoszeniu decyzji Andrzeja Dudy o objęcia honorowego patronatu nad obchodami 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Wielu krytyków przypomina, że jej członkowie dopuszczali się kontrowersyjnych działań oraz zarzuca im współpracę z nazistami podczas II wojny światowej. Patronat Dudy nie spodobał się również rodzinom żołnierzy AK, którzy wystosowali do prezydenta specjalny list.
Tych emocji zdają się nie zauważać polscy politycy. W lutym ubiegłego roku premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty na grobie Brygady Świętokrzyskiej pod Monachium w Niemczech, za co spotkał się z dużą krytyką. Tej nie uniknął również Andrzej Duda, kiedy objął honorowy patronat nad 75. rocznicę powstania formacji.
Oburzenie z powodu jego decyzji wyraziły właśnie rodziny żołnierzy Armii Krajowej ze Zgrupowań Świętokrzyskich. W liście, w którym piszą o zdziwieniu i przykrości w reakcji na prezydencki patronat, potępiają oni kilka decyzji Brygady Świętokrzyskiej.
Wspominają chociażby postać Herberta Junga, zwanego też Hubertem Jurą, o pseudonimie "Tom", który był agentem radomskiego gestapo. "'Tom' współpracował z komendantem radomskiego gestapo Paulem Fuchsem od 1943 r. przy likwidacji komunistów i "innych kryminalistów" – piszą potomkowie AK-owców.
"Jesteśmy oburzeni"
"Nie rozumiemy, jak można patronować rocznicy powołania kolaboranckiej formacji zbrojnej, co oznacza aprobatę jej celów i metod walki, i jednocześnie objąć patronatem tak ważne dla odrodzonej Polski wydarzenie jak Bitwa Warszawska. Obu patronatom nadał Pan równą rangę – Patronatu Narodowego" – zwracają się do Dudy.
Jak dodają, są oburzeni tym faktem, gdyż "Bitwa Warszawska jest symbolem ocalenia młodego państwa, powołanie zaś Brygady Świętokrzyskiej to symbol podziału Polski". "Szczególnie zaś przykre jest to, że Patronat Narodowy Prezydenta Rzeczypospolitej ten podział utrwala i legitymizuje" – dodają.
źródło: Fakt