Gorszące słowa najmłodszego polskiego biskupa. Jędraszewski ma "godnego" naśladowcę

Rafał Badowski
Minęło dopiero kilka dni od słów arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w rocznicę Powstania Warszawskiego. Katolicki hierarcha mówił o społeczności LGBT jako "tęczowej zarazie". Teraz w podobnym tonie wypowiedział się ktoś, kto mógł być postrzegany jako przeciwieństwo Jędraszewskiego i traktowany jak nadzieja Kościoła.
Ksiądz Mirosław Milewski to kolejny hierarcha po Marku Jędraszewskim, który "wsławił" się homofobicznymi wypowiedziami. Fot. YouTube / Telewizja W Polsce
O nienawistnej wypowiedzi arcybiskupa Jędraszewskiego na temat "tęczowej zarazy" było głośno w Europie. Media zwracały uwagę na incydent, który wydarzył się zaledwie niecałe dwa tygodnie po zamieszkach na białostockim Marszu Równości.

Można pomyśleć, że Jędraszewski to pół biedy – po nim mało kto spodziewał się jakiejkolwiek refleksji nad wizerunkiem Kościoła i odpływem wiernych z parafii. Jednak w weekend podobne słowa wygłosił najmłodszy polski biskup, kojarzony z odnową w polskim duchowieństwie.

Mirosław Milewski święcił w sobotę w Radzyminie obraz Marki Boskiej Śnieżnej. W trakcie kazania stwierdził, że parady równości są "niemoralnymi marszami", ich uczestnicy "bezbożnymi ludźmi" a LGBT chorą i szkodliwą ideologią. – Maryjo - ocal nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków, zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę – powiedział ks. Milewski.


Zdaniem duchownego postulaty społeczności LGBT są niebezpieczne i zwodnicze.
– Maryjo, ocal ludzi młodych, poszukujących swojej tożsamości, aby nie dali się uwieść modnym hasłom o wolności i tolerancji, które tak naprawdę prowadzą do zniewolenia i deprawacji – dodał.

– Ocal przed naporem półnagich ludzi na ulicach polskich miast, którzy pod hasłami równości płci przekonują, że płeć można sobie wybrać czy zmieniać w dowolnym momencie – perorował w Radzyminie.

Milewski o grzechach Kościoła
Najmłodszy biskup w polskim Kościele otwarcie opowiadał wcześniej o swoim majątku, czym złamał tabu powszechne wśród duchowieństwa. – Zarabiam nieco ponad trzy tysiące siedemset złotych na rękę – zdradził w RMF FM i dodał, że pieniądze bardzo chętnie przekazuje tym, którzy ich potrzebują. 

Wcześniej piętnował pedofilię. Problem w Kościele trzeba – zdaniem duchownego – eliminować już w seminariach, do których nie powinny być przyjmowane osoby o homoseksualnych skłonnościach. Wyeliminowanie tzw. "lawendowej mafii" pozwoliłoby, według duchownego, oczyścić polski Kościół. Ks. Milewski sprzeciwiał się także antysemityzmowi nazywając go grzechem.

źródło: gazeta.pl