Zobaczyłem podsumowanie aktywności Agaty Dudy i oniemiałem. W pałacu żyją w innej rzeczywistości

Łukasz Grzegorczyk
Kancelaria Prezydenta obszernie podsumowała czwarty rok aktywności Agaty Kornhauser-Dudy w roli pierwszej damy. Problem w tym, że powstał obraz trochę wyjęty z innej rzeczywistości. Wystarczy przypomnieć kilka istotnych faktów, by pokazać, że małżonka Andrzeja Dudy przede wszystkim lubi milczeć. I nie chce wzbudzać kontrowersji.
KPRP podsumowała czwarty rok aktywności Agaty Kornhauser-Dudy w roli pierwszej damy. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Takie podsumowania już stały się tradycją. Tym razem dowiedziałem się z niego, że pierwsza dama przez cały rok składała wizyty w szkołach i przedszkolach, rozmawiała także podczas spotkań z Polonią i Polakami z zagranicy. Towarzyszyła mężowi w wielu uroczystościach państwowych i wspólnie z rodakami świętowała setną rocznicę odzyskania niepodległości.

Tu akurat wszystko się zgadza, bo Agata Kornhauser-Duda często brała udział w takich spotkaniach i była u boku prezydenta podczas oficjalnych wizyt. Zgrzyt pojawia się jednak w kolejnych akapitach, w które dotyczyły m.in polskiej edukacji i osób niepełnosprawnych.


W tym przypadku ktoś naprawdę odleciał, i może nawet lepiej, że nie wdawał się w szczegóły. Przeczytałem, że małżonka prezydenta poruszała tematy edukacji, polskich tradycji i kultury, zdrowia oraz wsparcia osób z niepełnosprawnością i osób starszych.

Wspomniane "poruszanie tematów" a podjęcie konkretnych działań w ich sprawie to jednak dwie różne kwestie. Nie ma co ukrywać, że przyzwyczailiśmy się już do milczącej pierwszej damy. Do tej pory nie zabrała głosu w żadnej ważnej, społecznej kwestii. W przeciwieństwie do swoich poprzedniczek, nie stanęła też po stronie kobiet, gdy tysiące z nich wyszło na ulice.

Wymowne było zachowanie małżonki prezydenta w czasie ostatniego strajku szkolnego. Agata Kornhauser-Duda sama pracowała jako nauczycielka i wydawało się naturalne, że stanie po stronie protestujących, może nawet w pierwszym szeregu. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca, a nauczycielom walczącym m.in. o wyższe płace zrobiło się po prostu przykro.

Krytycznych głosów wobec zachowania pierwszej damy nie brakowało. Grażyna Ralska, prezes małopolskiego oddziału ZNP w rozmowie z naTemat mówiła wprost o "rozczarowaniu". Strajk został zawieszony pod koniec kwietnia, a zdecydowanego stanowiska małżonki prezydenta w tej sprawie nadal brakuje.

Podobnie było przy okazji ubiegłorocznego protestu opiekunów osób niepełnosprawnych. Co prawda Kornhauser-Duda spotkała się z nimi bez obecności kamer, ale dopiero po 15 dniach manifestacji. Jedyne, co miała zaproponować pierwsza dama, to mediacja i rozmowa z ówczesną minister Elżbietą Rafalską.

Trudno więc na poważnie traktować podsumowanie, o które pokusiła się KPRP. Pierwszej damie nie można co prawda zarzucić, że kompletnie się izoluje, ale ciągle brakuje jej zdecydowanego głosu. Jakby na siłę chciała uniknąć kojarzenia jej osoby z polityką.

Najbardziej wiarygodnie brzmi jedynie sam koniec tej wyliczanki o tym, że małżonka Andrzeja Dudy promuje czytelnictwo, a miłość do książek wyniosła z rodzinnego domu.