Szkolił Obamę i Macrona, a teraz zajął się uliczną opozycją w Polsce. Wyjaśnił, dlaczego wygrana z PiS to za mało
Lex Paulson, wykładowca retoryki i myśli politycznej w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu, do Polski przyjechał na zaproszenie Kongresu Obywatelskich Ruchów Demokratycznych. Człowiek współodpowiedzialny za m.in. sukces wyborczy Baracka Obamy podpowiadał opozycji ulicznej, co może przyczynić się do sukcesu ich działań.
Amerykanina w odpowiedzi zwrócił uwagę na to, że samo odsunięcie od władzy Prawa i Sprawiedliwości nie jest rozwiązaniem. Trzeba myśleć perspektywicznie i wielowymiarowo.
– Odsunięcie PiS-u od władzy to cel na krótką metę. Nie powstanie wokół niego żaden trwały ruch. Muszą być też inne cele. (...) Trzeba się zastanowić, jaką mamy strategię, która pozwoliłaby zmienić sytuację w Polsce. Chciałem również, żeby państwo zastanowili się, jaką rolę w tych działaniach mają odgrywać protesty publiczne i czy nie powinniśmy również wprowadzić działań innego rodzaju – stwierdził.
Zdaniem Paulsona bardzo istotna podczas wyborczych zmagań jest także praca wolontariuszy. Jego zdaniem to właśnie m.in. wkład takich osób przyczynił się do wyborczych wyników Baracka Obamy.
– Obraz wolontariusza chodzącego od domu do domu to dla mnie podstawowy obraz demokracji. Wspaniałe przemówienia Obamy nie dałyby mu zwycięstwa bez ruchu wolontariuszy – mówił.
Robert Hojda dodał także, że wiedzą pozyskaną na tym spotkaniu podzielą się z innymi przedstawicielami grup opozycyjnych z całej Polski, politykami i samorządowcami 7 września podczas IV Kongresu Obywatelskich Ruchów Demokratycznych.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"