Sąd popełnił błąd? Są wątpliwości, czy Dawid Kostecki powinien się znaleźć w tym areszcie
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" Dawid Kostecki przebywał w tym samym areszcie, co mężczyzna, w którego sprawie bokser miał być świadkiem prokuratury. Dziennik zastanawia się nad tym, czy sąd nie popełnił przypadkiem błędu.
Trzecia tajemnicza śmierć
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", pięściarz jest już trzecią osobą zamieszaną w tzw. aferę podkarpacką, która zginęła w ostatnim czasie.
"Praski sąd z pełną świadomością umieścił Dawida Kosteckiego w areszcie na Białołęce, wiedząc, że przebywa tam również mężczyzna oskarżony o rozbój, w którego procesie bokser miał być świadkiem" - czytamy w gazecie. Sąd rejonowy posiadał pełną wiedzę o tym, że w areszcie przebywa także Tomasz G.
Dziennik zastanawia się na tym, czy pobyt obu mężczyzn w jednym areszcie miał związek z samobójstwem boksera. W końcu w Warszawie był jeszcze areszt na Służewcu.
Powiesił się na leżąco
Kostecki powiesił się w pozycji leżącej, co wzbudziło wiele wątpliwości. Rozmawialiśmy na ten temat z kryminologiem, prof. Brunonem Hołystem. – Oczywiście, że da się powiesić na leżąco. Nie jest to z punktu widzenia kryminalistyki sądowej nic nadzwyczajnego – stwierdził prof. Hołyst.
Ekspert podkreślił, że istotne są motywy, jakimi kieruje się samobójca. – To może być na przykład złe traktowanie skazanego przez funkcjonariuszy czy też przez współwięźniów. Czasami ich presja jest tak silna, że osadzony nie widzi innego wyjścia, jak targnięcie się na życie – wyjaśnił profesor.
źródło: Rp.pl