Mina Kaczyńskiego mówiła wiele. Ekspertka wypunktowała, co zdradzało karkołomną retorykę
Po pierwsze: dymisja, ale... marszałek nie złamał prawa. Po drugie: dymisja, ale... w Ameryce biją Murzynów, czyli nasi poprzednicy byli jeszcze gorsi. W tak absurdalny sposób PiS próbowało ratować swój wizerunek w oczach opinii publicznej. A gdy słowa się nie zgadzają, bo przekaz jest niespójny, z gestami bywa jeszcze gorzej. Zwróciła na to uwagę ekspertka, oceniając mowę ciała prezesa PiS.
Zwróciła na to uwagę Daria Domaradzka-Guzik na Twitterze. "Niemal 'kamienna twarz', zaciskanie ust, mrużenie oczu, zatrzymywanie spojrzenia, charakterystyczne przesuwanie językiem wewnątrz ust, przyciskanie dłoni do pulpitu mównicy" – wyliczyła. "To częste sygnały skrywania wysokich emocji, złości i niezadowolenia" – podsumowała.
Ale to było jeszcze nic. Poradził, by dziennikarze zajęli się lotami... byłego premiera Donalda Tuska. – Trzeba się tym zająć bardzo poważnie, my się będziemy tym zajmowali – stwierdził.
– Jeśli trzeba słuchać opinii publicznej, to reguły muszą być takie same dla wszystkich. Donald Tusk odbył 281 lotów do Gdańska. Oczekuję od państwa zainteresowania tym. Odbył też szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie – przekonywał dalej.