Dzisiaj rusza specjalna akcja policji. Jeśli się nie zastosujesz, szybko stracisz prawo jazdy

Paweł Kalisz
W środę po pracy dla większości Polaków rozpocznie się długi weekend. Wielu z nich wyjedzie na drogi. Pośród nich pojawią się też dodatkowe patrole w nieoznakowanych samochodach BMW i KIA Stinger. Policja rozpoczyna polowanie na piratów drogowych.
W czasie długiego weekendu należy spodziewać się dodatkowych patroli policyjnych na drogach. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Policja ma dwa potężne narzędzia do walki z piratami drogowymi. Jedno nazywa się BMW w wersji 330i GT lub 330i, drugie to KIA Stinger. Samochody są w stanie dogonić większość pojazdów poruszających się po polskich drogach, a nieoznakowane radiowozy nie rzucają się w oczy i często w chwili, gdy widzisz za sobą niebieskie światła już jest za późno – właśnie padłeś ofiarą kontroli drogowej.

Przy okazji świąt i długich weekendów, gdy na drogach jest wzmożony ruch, policja uruchamia akcję "bezpieczne drogi". Nie inaczej będzie tym razem. Długi weekend zaczyna się formalnie od czwartku, ale już w środę należy spodziewać się, że funkcjonariusze w nieoznakowanych radiowozach będą patrolować ulice. Akcja potrwa do niedzieli.


Dodatkowe patrole pojawią się także m.in. w okolicach przejść dla pieszych, przejazdów dla rowerzystów oraz skrzyżowań. A spotkanie z drogówką może zakończyć się nie tylko wysokim mandatem i punktami karnymi. W skrajnych przypadkach można nawet będzie stracić prawo jazdy. Tylko w tym roku dokument utraciło już ponad 28 tysięcy osób. Policja może zatrzymać uprawnienia do prowadzenia pojazdów, gdy w terenie zabudowanym przekroczy się prędkość o ponad 50 km/h.

– Zaplanowane działania mają charakter prewencyjny. Jednak kierujący, którzy nie będą stosować się do ograniczeń prędkości, a szczególnie ci, którzy będą tę prędkość rażąco przekraczać, muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Nie ma mowy o pouczeniu dla osób drastycznie naruszających przepisy ruchu drogowego – zapowiedział przedstawiciel Komendy Głównej Policji.
źródło: dziennik.pl