"Czy pan jest prawdziwym Gowinem?". Wicepremier opisał, co przydarzyło mu się na Plantach

Paweł Kalisz
Politycy muszą liczyć się z tym, że czasem na ulicy spotka ich coś niespodziewanego. Jednym razem będzie to prośba o autograf albo seria niepochlebnych uwag, innym może ich spotkać przygoda taka, jaką miał Jarosław Gowin.
Jarosław Gowin od lat korzysta ze spacerów po krakowskich Plantach. Fot. Krzysztof Karolczyk / Agencja Gazeta
Jarosław Gowin poszedł na spacer po krakowskich Plantach i nie byłoby w tym nic dziwnego, bo wiadomo nie od dziś, że taka forma ruchu dla pochodzącego spod Wawelu polityka nie jest niczym nowym. Tym razem jednak – za sprawą napotkanej na Plantach kobiety – spacer został na chwilę przerwany. Najpierw padło pytanie, czy... rzeczywiście jest TYM Jarosławem Gowinem. Gdy minister nauki i szkolnictwa wyższego potwierdził swoją tożsamość, padło kolejne nietypowe pytanie. O to, czy można się do niego przytulić. Kobieta, która zaczepiła Gowina, wyjaśniła, że zawsze chciała się przytulić do polityka. "Żałujcie nie-politycy" – zakończył swoją opowieść na Twitterze wicepremier.