Kolizja z udziałem Beaty Szydło w Krakowie. Tym razem to ona siedziała za kółkiem
W niedzielę tuż przed północą na Alei Zygmunta Krasińskiego w Krakowie doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Jednym z nich według "Gazety Wyborczej" kierowała była premier Beata Szydło. Policja ustala przebieg i przyczyny zdarzenia.
Była premier nie zatrzymała się przed skrzyżowaniem. Wjechała od razu na lewy pas alei Zygmunta Krasińskiego. Zapewne chciała zawrócić na jezdnię w kierunku mostu Dębnickiego. W tym momencie w tył samochodu europosłanki PiS uderzył dostawczy opel. Siła zderzenia była tak duża, że pojazd odbił się od auta byłej premier i uderzył w słup oświetleniowy.
Na miejscu pojawiły się służby. Policja nie podaje na razie oficjalnego przebiegu i przyczyn zdarzenia. Nie podano nawet, czy ktoś ucierpiał. Wiadomo jedynie, że była premier odjechała zanim na miejscu pojawili się dziennikarze "GW". Nie wiedzieć czemu na rogu Zielenieckiej i Krasińskiego pojawił się... minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Zapytano go, jak się czuje premier. Odparł, że dobrze, ale nie rozmawiał z nią o kolizji.
Teraz kolizja, wcześniej wypadek
Przypomnijmy, że to kolejne zdarzenie drogowe z udziałem Beaty Szydło. Do "najsłynniejszego" doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. W wyniku zderzenia rządowej limuzyny z seicento ranna została premier Szydło oraz oficer BOR. Do tej pory nie ustalono dokładnych przyczyn i przebiegu zdarzenia.
źródło: "Gazeta Wyborcza"