Porównali reakcję na wypadek Szydło prawicowych mediów i "reszty". Kuriozalna próba wybielenia byłej premier

Rafał Badowski
Do kolizji z udziałem premier Beaty Szydło doszło przed północą w centrum Krakowa. To była premier jechała za kierownicą auta. Wiadomo już, że dostała solidny mandat i punkty karne. Jednak media bliskie partii rządzące zdają się żyć w alternatywnej rzeczywistości.
WPolityce.pl informuje o kolizji Beaty Szydło tak, że nie sposób wnioskować o winie byłej premier. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Wiadomo, że Beata Szydło była sprawczynią wypadku w centrum Krakowa. Była premier – jak podało RMF FM – została ukarana mandatem w wysokości 450 zł i 6 punktami karnymi. Szydło, która siedziała za kierownicą, wyjeżdżała z drogi podporządkowanej na aleję Krasińskiego.
Tymczasem bliski PiS portal wPolityce.pl – braci Karnowskich – najwyraźniej sugeruje, że winny może być... kierowca, który uderzył w auto Beaty Szydło. "Kierowca nie zdążył wyhamować i uderzył w tył auta byłej premier" – czytamy w zapowiedzi artykułu na Twitterze. Wątpliwości nie rozwiewa także lakoniczny tytuł – "Kolizja z udziałem Beaty Szydło w Krakowie".


Dla porównania – zajawka artykułu w RMF FM mówi od razu o mandacie i punktach karnych dla Beaty Szydło. W artykule na portalu wPolityce.pl znajduje się jednak jedno, jedyne zdanie, sugerujące sprawstwo byłej premier – dotyczące właśnie mandatu i punktów karnych. Poza tym nacisk jest położony na to, że Beacie Szydło na szczęście nic się nie stało.

źródło: wPolityce.pl