Z tego mostu psy rzucają się w przepaść. Tajemnicy Overtoun Bridge nie rozwiązano do dzisiaj

Łukasz Grzegorczyk
"Most psich samobójców" – taką nazwę zyskało owiane tajemnicą miejsce, gdzie psy dosłownie rzucają się w przepaść. Brzmi absurdalnie? Dla nas może tak, ale w Szkocji to żywa legenda. Bardziej przesądni twierdzą, że Overtoun Bridge jest nawiedzony. Inni tłumaczą to zjawisko racjonalnie, chociaż i tak brakuje im dowodów, że mają rację.
Tak wygląda Overtoun Bridge, "most psich samobójców" w Szkocji. Fot. By Rosser1954 - Praca własna, CC BY-SA 4.0
Mosty samobójców to temat stary jak świat. Golden Gate Bridge w USA czy Nanjing Yangtze w Chinach zasłynęły przecież nie tylko dlatego, że wyglądają efektownie. Ludzie często odbierają tam sobie życie. No właśnie, ludzie. Historia ze Szkocji pokazuje, że ten temat może dotyczyć także zwierząt, co niektórym wyda się niewiarygodne.

O jakim miejscu mowa?
Pół godziny jazdy samochodem na zachód od Glasgow wystarczy, by zobaczyć Most Overtoun.
Konstrukcja powstała w 1895 r., ale sławę zyskała dopiero w latach 50. XX wieku. I raczej nie był to powód do dumy dla miejscowej społeczności. Overtoun wcale nie zaczął przyciągać turystów, ale… "psich samobójców".


Tajemnicza historia ciągnie się od lat, a jest na tyle mroczna i ciekawa, że opisał ją nawet "New York Times". Kiedy psy wchodzą na most Overtoun, podobno zaczynają się dziwnie zachowywać. Zresztą nie bez powodu stanęła tam tabliczka, by właściciele trzymali swoje czworonogi na smyczy, bo grozi im niebezpieczeństwo.

Dziennikarze nie raz podpytywali lokalną społeczność, co dokładnie dzieje się na moście. I wszyscy mówią jednym głosem, że psy po prostu podchodzą do krawędzi i rzucają się w 50-metrową przepaść. Zawsze z tego samego miejsca. Często podobno działo się to na oczach właścicieli tych zwierząt.

"Dziwna siła"
Oficjalnie potwierdzono, że z Overtoun Bridge skoczyło około 50 psów. Zdarzało się podobno, że przeżywały upadek i potrafiły wracać w to samo miejsce, by znowu rzucić się w przepaść. Brzmi niewiarygodnie, ale z relacji niektórych świadków wynika, że widzieli to na własne oczy.

Zresztą "lokalsi" wiedzą swoje i nie wierzą nawet w potwierdzoną liczbę "psich samobójców". Nieoficjalnie mówi się, że przez lata nawet 600 psów mogło skoczyć z mostu. "NYT" przytoczył historię kobiety, która trzy lata temu wybrała się w to mroczne miejsce ze swoim pupilem. Przypomniała sobie, że wtedy dosłownie coś "zawładnęło" jej psem.

– Bonnie na początku zamarła, a potem jakby opętała ją jakaś dziwna siła. Po prostu pobiegła do krawędzi i skoczyła – opowiadała właścicielka w rozmowie z amerykańskim dziennikiem.
Fot. By dave souza - Own work, CC BY-SA 4.0


Nawiedzone miejsce?
Najwięcej o dziwnych zdarzeniach na moście mogą powiedzieć zapewne mieszkańcy Dumbarton. To na obrzeżach tego miasteczka znajduje się Overtoun Bridge. Nietrudno zgadnąć, że ludzie są zasmuceni i zaniepokojeni tym, co od lat dzieje się w ich okolicy. Rozwiązania zagadki szukają cały czas. Pojawiły się teorie o czarach i rzuconej klątwie.

Paul Owens, nauczyciel religii i filozofii od kilkunastu lat bada zjawisko na moście, i nawet napisał o tym książkę. Jego zdaniem, za wszystkim stoi duch, a konkretnie "Biała Dama z Overtoun". Kobieta podobno nie żyje od 1908 r., a legenda głosi, że przez 30 lat opłakiwała śmierć męża.

Nawet niektórzy mieszkańcy Dumbarton wierzą, że zmarła w postaci ducha pojawia się na moście i zwabia psy. – Widywano ją czasem przez okno, kiedy spacerowała po tym terenie – przekonywał jeden z mieszkańców.

Inna historia głosi, że nad Overtoun ciąży klątwa po tym, jak przed laty chory psychicznie ojciec zrzucił z mostu swoje dziecko. Miało przeżyć upadek, a po latach rzekomo próbowało popełnić tam samobójstwo.

Zejdźmy na ziemię
Tych, którzy wierzą w mroczne teorie oczywiście nie brakuje, jednak spróbujmy bardziej racjonalnie wytłumaczyć, o co chodzi z "psimi samobójcami".


Dość przekonującą wersję przedstawił pastor Bob Hill, który w okolice mostu przeprowadził się z żoną ponad 20 lat temu. I chyba udało mu się obalić całą nadprzyrodzoną argumentację. Jego zdaniem psy są przyciągane przez intensywny zapach kun i norek, które rozgościły się w pobliżu Overtoun. Czworonogi go wyczuwają, a później przeskakują przez murek i trafiają w przepaść. Można więc odnieść wrażenie, że kieruje nimi wspomniana "dziwna siła".

Podobno psy dostają szału, kiedy poczują ten zapach i po prostu zrywają się ze smyczy. Tyle że to niepotwierdzona wersja całej historii. Spacerowicze z psami w okolicy mostu nadal widzą tablicę z ostrzeżeniem, by pilnować swoich zwierząt. A ze spiskowych teorii o "psich samobójcach" w Overtoun, powstałaby zapewne jeszcze niejedna książka.