Kuriozalny apel posła PiS o znaki drogowe. Nie wiedział, że takie są w Polsce od 16 lat...

Rafał Badowski
Artur Szałabawka z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił się do ministra infrastruktury z interpelacją w sprawie wprowadzenia odblaskowych znaków drogowych. Okazuje się jednak, że takie są w Polsce obowiązkowe i to już od 16 lat.
Artur Szałabawka z PiS chciałby odblaskowych znaków drogowych. Nie wiedział, że takie przepisy obowiązują od 16 lat. Krzysztof Hadrian i Kuba Atys / Agencja Gazeta
Poseł stwierdził, żęe takie znaki mogłyby się przyczyniać do zmniejszenia liczby wypadków drogowych z udziałem pieszych. Szałabawka w interpelacji do Andrzeja Adamczyka stwierdził, że kluczowe dla bezpieczeństwa pieszych jest odpowiednie oznakowanie przejść.

"Jednak nie wszystkie przejścia dla pieszych są oświetlone, a namalowane oznakowanie poziome podlega ścieraniu z biegiem czasu. Zdaniem ekspertów elementy odblaskowe siedmiokrotnie zwiększają szansę, że kierowca zauważy obiekt oznakowany w ten sposób" – napisał Szałabawka w interpelacji. Poprosił zatem o wprowadzenie przepisów nakładających obowiązek wprowadzenia znaków wykonanych w technologii odblaskowej.


"W tym przypadku kluczowe jest zastosowanie takich materiałów na części informacyjnej znaków: D-6 - 'przejście dla pieszych', D-6A - 'przejazd dla rowerów' oraz D-6B - 'przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów', czyli wykonanie ich w technologii odblaskowej - znak błyszczący światłem odbijanym od swojej powierzchni" – dodał poseł PiS.

Doczekał się już odpowiedzi na interpelację. Udzielił jej sekretarz stanu Rafał Weber w imieniu ministra infrastruktury. Poinformował, że obecnie obowiązuje rozporządzenie z 3 lipca 2003 r., zgodnie z którym do wykonania znaków stosowane są metody odblaskowe.

Niedawno Szałabawka zapytał też ministerstwo o umożliwienie montażu we wszystkich samochodach małych tablic rejestracyjnych. Tłumaczył, że część kierowców chciałaby mieć wybór i możliwość montowania małych tablic np. ze względów estetycznych. Jednak resort odpowiedział, że nie widzi powodów, by zmieniać przepisy.

źródło: gazeta.pl