Hulajnogi w ogniu. W bloku wybuchł pożar, bo zapaliły się baterie pojazdów

Bartosz Godziński
W Gdyni strażacy musieli uporać się z nietypowym pożarem w bloku. Na balkonie zapaliły się baterie hulajnóg elektrycznych. To nie pierwszy taki incydent w ostatnim czasie.
W ostatnim czasie miało miejsce kilka pożarów hulajnóg. Powyższe zdjęcie pochodzi z Sopotu Fot. KM PSP Sopot
Pożar wybuchł o 8 rano w bloku przy ulicy Bieszczadzkiej. Baterie na balkonie składował serwisant tego typu urządzeń. "W pożarze nikt nie ucierpiał. Ratownicy ewakuowali 9 lokatorów budynku. Wyposażenie balkonu spłonęło niemal doszczętnie. W akcji gaśniczej wzięło udział 5 zastępów strażackich" - podaje "Radio Gdańsk".

To kolejny taki incydent. W lipcu wybuch hulajnogi spowodował pożar budynku w Poznaniu. W czerwcu podobny przypadek miał miejsce w Warszawie.
Z kolei w zeszłym tygodniu w Sopocie doszło do samozapłonu hulajnogi pozostawionej na chodniku. – Pożar ugaszono gaśnicą proszkową, jednak po sprawdzeniu kamerą termowizyjną okazało się, że temperatura baterii wewnątrz pojazdu ma 150 st. Zdjęto obudowę i dogaszono ogień – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info rzecznik sopockiej straży pożarnej kpt. Janusz Gawlak. Przyczyny pożarów mogą być różne - od usterek mechanicznych (hulajnogi często są porzucane) przez używanie nieodpowiednich ładowarek, po przegrzanie się po wystawieniu na promienie słoneczne.


Strażacy i producenci zalecają, by uszkodzoną baterię schłodzić oblewając ją wodą lub zdemontować ją i wsadzić do zbiornika z wodą .