Wzruszające kazanie ks. Sowy. Tymi słowami pożegnał Woźniaka-Staraka
W czwartkowy wieczór rodzina i przyjaciele pożegnali tragicznie zmarłego na jeziorze Kisajno Piotra Woźniaka-Staraka. Podczas mszy żałobnej ks. Kazimierz Sowa wygłosił niezwykle poruszające kazanie.
Ks. Kazimierz Sowa wygłosił podczas mszy poruszające kazanie. – Jesteśmy tutaj w tej świątyni, na tej mszy żałobnej, pożegnalnej, bo czujemy ten rozdzierający ból po odejściu kogoś, kogo życie dopiero się rozpędzało – rozpoczął.
– Był człowiekiem, który kochał życie, a życie kochało jego. Gdybyśmy się tylko na tym zatrzymali, to byłaby tylko część prawdy o Piotrze. W pewien sposób jakby całym sobą wierzył, że dobro raz uczynione, wraca zwielokrotnione – wspominał duchowny Piotra Woźniaka-Staraka.
Ksiądz odniósł się również do nekrologu, który ukazał się dzień przed pogrzebem w "Gazecie Wyborczej". – Jeśli prześledzimy nekrologi i wspomnienia, które ukazały się przez ostatnie dni, z tym wspaniałym, Agnieszko Twoim wyznaniem dzisiaj, to dowiemy się, a właściwie przypomnimy sobie, że Piotr był po prostu dobrym człowiekiem – dodał Sowa.
Wciąż nie wiadomo, gdzie spocznie urna z prochami zmarłego. Rodzina w nekrologu zaznaczyła, że będzie to ukochana przez Piotra Woźniaka-Staraka Fuleda, czyli należące do Staraków gospodarstwo nad jeziorem Kisajno – tym samym, w którym zginął. Tymczasem jak informują przedstawiciele Sanepidu, rodzina nie wystąpiła o zgodę na taki pochówek, a przepisy w Polsce zabraniają składania urny z prochami w innym miejscu, jak cmentarz.