Donald Tusk podjął decyzję. Nie przyjedzie do Warszawy 1 września

Łukasz Grzegorczyk
Donald Tusk nie wybiera się do Polski na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Były premier w "Faktach po Faktach" wyjaśnił, co myśli o zaproszeniu, które otrzymał z Kancelarii Prezydenta.
Donald Tusk nie przyjedzie na uroczystości 1 września do Warszawy. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
– Nie, nie wybieram się. Nie mam żadnych wątpliwości, że organizatorzy tak postępują, że nie chcą mnie tam widzieć. A ja nigdy nie narzucam się swoją obecnością – powiedział Donald Tusk w "Faktach po Faktach".

– Nie lubię dyskusji na temat, kto kogo kiedy zaprosił. To fatalnie świadczy o kulturze politycznej. Niezależnie od sporów pewne standardy obowiązują. Jeśli kogoś chce się traktować jak gościa, to powinno się go poważnie traktować – wyjaśniał szef Rady Europejskiej.

Tusk przypomniał, że 10 lat temu jako premier organizował 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej. – To było wówczas na Westerplatte. Przyjechali przywódcy z całego świata, a jako pierwszy przemawiał prezydent Lech Kaczyński. Ja nie miałem z tym żadnego problemu. Do głowy mi nie wtedy nie przyszło, by łamać reguły – wspominał.


Szef RE zdradził, że zaproszenie na tegoroczne obchody w Warszawie dostał w czwartek 29 sierpnia. – Zaproszenie na uroczystości we Francji zaproszenia wysyła się trzy miesiące wcześniej. W Izraelu zaproszenie wysłano rok wcześniej. To są standardy – argumentował.

Przypomnijmy, że gospodarzem obchodów 1 września w stolicy będzie Andrzej Duda. Już wiadomo że do Polski nie przyjedzie Donald Trump, który nagle odwołał swoją wizytę. Oficjalnym powodem jego decyzji jest huragan Dorian, który nadciąga nad terytorium USA. Okazuje się jednak, że nad rezygnacją z lotu do Polski przywódca myślał już na początku tygodnia. Tak donosi czołowy amerykański dziennik "Washington Post".