PiS złamało protokół dyplomatyczny? "Na takie wyjątki nie ma miejsca"
Te obrazki zdumiały wielu. Jarosław Kaczyński znalazł się w pierwszym rzędzie najważniejszych osobistości podczas obchodów 80. rocznicy drugiej wojny światowej, obok kanclerz i prezydenta Niemiec czy premiera Polski. Czy to złamanie protokołu dyplomatycznego? O to zapytaliśmy specjalistę z zakresu dyplomacji
– Precedencja jest czymś bardzo ścisłym. Można oczywiście robić wyjątki, a Jarosław Kaczyński jest szefem partii rządzącej, ale w zasadzie precedencji w Polsce na takie wyjątki nie ma miejsca – tłumaczy w rozmowie z naTemat znawca dyplomacji dr Janusz Sibora.
– To jest ceremoniał państwowy, nie ma miejsca na ceremoniał partyjny. Wyjątki można stosować wobec gościa honorowego państwa, autorytetu moralnego, na przykład Dalajlamy czy laureata nagrody Nobla – wyjaśnia ekspert dyplomacji.
– Precedencja w Polsce nie przewiduje specjalnego traktowania szefa partii rządzącej. Protokół dyplomatyczny jest trochę jak z plasteliny, ale tutaj jednak ktoś przesadził. Nie ma to żadnego uzasadnienia protokolarnego. Kogo reprezentował Kaczyński? Piłsudski po zamachu majowym zawsze dbał o protokół i starał się podczas oficjalnych uroczystości państwowych być w cieniu prezydenta Mościckiego – wskazuje dr Janusz Sibora.
Zasada precedencji to inaczej reguła pierwszeństwa znana od Kongresu Wiedeńskiego w 1815 r., kiedy ustanowiono protokół dyplomatyczny. Reguluje ona między innymi porządek pierwszeństwa zajmowania miejsc podczas oficjalnych spotkań władz państwowych. W Polsce precedencja uzależniona jest od zajmowanego stanowiska.