Macierewicz hojny przed wyborami. Były szef MON tym razem "buduje drogi"

Paweł Kalisz
Antoni Macierewicz aktywnie spędza czas podczas kampanii wyborczej i co chwila przekazuje czeki w pieniędzmi na budowę tego i owego. W czwartek pozował do zdjęcia z czekiem na ponad 175 milionów przeznaczonych na budowę lokalnych dróg w powiecie piotrkowskim.
Były szef MON chwali się kwotą, jaką rząd przeznaczył na budowę lokalnych dróg w okręgu, z którego staruje w wyborach do Sejmu. Fot. Twitter / Antoni Macierewicz
W środę na Twitterze można było znaleźć zdjęcie, jak Antoni Macierewicz stoi z wielkim czekiem na 400 tysięcy złotych na dofinansowanie zakup ambulansów w jego okręgu wyborczym. W sumie Ministerstwo Zdrowia przekazało wsparcie na kupno trzech karetek. Co ciekawe, na ministerialnych zdjęciach Antoni Macierewicz był bardziej widoczny niż przekazujący czeki wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Antoni Macierewicz trzyma czek, a wiceminister zdrowia stoi w drugim rzędzie.Fot. Twitter / Ministerstwo Zdrowia
W czwartek były szef MON znów postanowił "rozdać" pieniądze. Tym razem na drogi w powiecie Piotrkowskim, w którym Macierewicz startuje w wyborach do parlamentu.


Czek opiewa na kwotę ponad 175 mln złotych i jest to najwyższa dotacja spośród tych, które widać na zdjęciu zamieszczonym na Twitterze przez Macierewicza.
Tymczasem, jak podaje serwis INNPoland, gminy i powiaty czekające na rządowe środki na budowę i remonty lokalnych dróg z Funduszu Dróg Samorządowych, jeszcze muszą uzbroić się w cierpliwość. Pojawiają się przypuszczenia, że cały program został skrojony pod wybory. Według opozycji pieniądze wpłyną na konta określonych samorządów wraz z przedwyborczym rajdem PiS po Polsce.

Opozycja twierdzi, że nieprzypadkowo dużo większe pieniądze na FDS rząd zabezpieczył w roku wyborów parlamentarnych. Politycy KO przypominają, że premier będzie przed wyborami dużo jeździł po kraju i miło będzie pokazać się z lokalnymi działaczami i wspólnie ogłosić kilka nowych inwestycji drogowych.

Jak podaje INNPoland.pl, Fundusz Dróg Samorządowych jest dla PiS-u bardzo poręcznym narzędziem. Ostatnie słowo w procesie przyznawania dotacji należy bowiem do premiera. Z tego powodu wśród samorządów, gdzie rządzą politycy opozycji, pojawia się obawa, czy ich inwestycje nie zostaną wykreślone z listy.