Nie chcesz, by sądzili cię bohaterowie afery hejterskiej? Jest sposób na to, by tego uniknąć

Anna Dryjańska
Urzędnicy rządu PiS, którzy stracili stanowiska gdy wybuchła afera związana z niszczeniem sędziów – były wiceminister Łukasz Piebiak i Jakub Iwaniec – wracają do zawodu sędziego. O założeniu togi myśli też Tomasz Szmydt, domniemany członek grupy Kasta, który w podobnych okolicznościach stracił stanowisko w neoKRS, czyli Krajowej Radzie Sądownictwa skompletowanej przez polityków partii rządzącej. Czy zwykły obywatel może nie zgodzić się na to, by sędzią w jego sprawie był ktoś o takiej reputacji? naTemat zapytał dr Karolinę Kremens, karnistkę z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, który stracił pracę w resorcie Zbigniewa Ziobry po tym, gdy w mediach ujawniono aferę hejterską w rządzie PiS. fot. Ministerstwo Sprawiedliwości
Anna Dryjańska: Wchodzi człowiek na salę sądową, bo zaczęła się sprawa, a w miejscu przeznaczonym dla sędziego siedzi domniemany uczestnik nagonki z kręgów rządowych. Czy można odmówić bycia sądzonym przez kogoś takiego?

Dr Karolina Kremens: Nie mamy prawa do odmowy poddania się osądzeniu przez wyznaczony skład sądu. Prawo daje jednak możliwość wpływania na to, jaki sędzia będzie orzekał w naszej sprawie, tak aby nie była to osoba, którą podejrzewamy o brak bezstronności. Jaką?


Zarówno w postępowaniu karnym jak i cywilnym istnieje możliwość złożenia wniosku o wyłączenia sędziego.

W postępowaniu karnym, na mocy art. 41 par. 1 k.p.k. oraz 42 par. 1 k.p.k., strona ma możliwość złożenia wniosku o wyłączenie sędziego w sytuacji, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.

Wniosek taki może złożyć jednak tylko strona, tj. oskarżony bądź oskarżyciel (art. 42 par. 1 k.p.k.), natomiast prawa takiego nie ma co do zasady pokrzywdzony, jeżeli nie uzyskał statusu oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu karnym. Taki pokrzywdzony może jednak inicjować na podstawie art. 9 par. 2 k.p.k. możliwość podjęcia takiej decyzji z urzędu.

Wniosek o wyłączenie sędziego składany przez stronę rozpoznawany będzie przez sąd orzekający w danej sprawie na posiedzeniu.

Oczywiście istnieje zawsze również możliwość, że sędzia sam dostrzeże swoją niemożność orzekania w danej sprawie ze względu na te same okoliczności, na które mogłaby powołać się strona.

Dzieje się tak na przykład, gdy oskarżonym lub pokrzywdzonym jest osoba bliska, inna niż wskazana w przepisach nakazujących wyłączenie sędziego z mocy ustawy (art. 40 par. 1 k.p.k.), tj. daleki kuzyn, były partner życiowy. Takie żądanie sędziego w przedmiocie wyłączenia z orzekania w sprawie skutkuje zawsze koniecznością wydania orzeczenia przez sąd na posiedzeniu i nie ma charakteru automatycznego.

Sąd stwierdza czy istotnie zachodzą okoliczności wywołującą uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności. Przy czym należy podkreślić, że w doktrynie słusznie się podnosi, że żądanie wyłączenia jest obowiązkiem sędziego, gdy jest świadom, że takie okoliczności występują.

Procedura składania wniosku o wyłączenie sędziego w toku postępowania cywilnego ma charakter zbliżony i opiera się na przepisach art. 49-53 k.p.c.

Art. 41. KPK

Przesłanki wyłączenia sędziego, wniosek o wyłączenie

§ 1. Sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.

§ 2. Wniosek o wyłączenie sędziego, zgłoszony na podstawie § 1 po rozpoczęciu przewodu sądowego, pozostawia się bez rozpoznania, chyba że przyczyna wyłączenia powstała lub stała się stronie wiadoma dopiero po rozpoczęciu przewodu.

Co to znaczy, że wątpliwości co do bezstronności sędziego są uzasadnione?

To znaczy, że we wniosku należy podać powód lub powody, dla których uznajemy, że sędzia nie byłby bezstronny. Nie wystarczy samo żądanie wyłączenia sędziego, należy takie okoliczności we wniosku konkretnie powołać.
Dr Karolina Kremens, karnistka z Uniwersytetu Wrocławskiego.fot. archiwum prywatne
No dobrze, ale cały czas poruszamy się na poziomie abstrakcji. Może pani podać przykład sytuacji, w której moglibyśmy złożyć taki wniosek?

Powiedzmy, że w mediach pojawiają się cytaty z wypowiedzi sędziego np. w wywiadach prasowych albo wyrażane za pomocą upublicznionych zapisów komunikatora, na przykład z WhatsAppa, w których pisze, że nienawidzi Francuzów, ateistów, czy przedstawicieli jakiejś mniejszości religijnej, albo nazywa sympatyków opozycji gorszym sortem.

Wówczas problematycznym się staje, gdyby ów sędzia miałby orzekać w postępowaniu, w którym stroną, dajmy na to oskarżonym, byłby właśnie Francuz, ateista, wierny danego wyznania albo osoba znana z opozycyjnych poglądów. Można bowiem uznać, iż istnieje uzasadniona wątpliwość co do jego bezstronności w sprawie, w której ma orzekać.

Art. 32 ust. 2 Konstytucji wyraźnie zakazuje bowiem dyskryminacji w życiu społecznym, politycznym, czy gospodarczym, a na taką dyskryminację taki oskarżony mógłby zostać narażony. W takiej sytuacji oskarżony może złożyć wniosek o wyłączenie sędziego i powołać się właśnie na cytowane w mediach słowa sędziego.

Ocena, czy istotnie takie wniosek jest zasadny i czy wątpliwości co do bezstronności mają charakter uzasadniony, należeć będzie jednak od sądu, który kwestię tę rozstrzygnie przychylając się do wniosku bądź też nie.

Jak się składa taki wniosek?

Pisemnie lub ustnie do protokołu rozprawy. Nie jest to szczególnie skomplikowane pismo procesowe. Ważne jest, aby we wniosku wskazać imię i nazwisko sędziego, którego wyłączenia się domagamy oraz powołać okoliczności wskazujące na brak bezstronności.

Najważniejszym jest jednak, aby w postępowaniu karnym wniosek złożyć przed rozpoczęciem przewodu sądowego, tj. przed przedstawieniem przez oskarżyciela (prokuratora) zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. Inaczej ta możliwość przepada a sam wniosek złożony po rozpoczęciu przewodu sądowego zostanie pozostawiony bez rozpoznania (art. 41 par. 2 k.p.k.).

Co w przypadku, jeśli takie słowa sędziego wypłyną już w trakcie procesu?

W takiej sytuacji prawo dopuszcza złożenie takiego wniosku po rozpoczęciu przewodu sądowego. Przepis mówi wprost, że jeżeli przyczyna wyłączenia powstała lub stała się wiadoma stronie dopiero po rozpoczęciu przewodu sądowego wówczas wniosek może zostać złożony po terminie (art. 41 par. 2 k.p.k.).

Nie możemy jednak opóźniać procesu i “przypominać” sobie w toku rozprawy tego, co było nam wiadome jako stronie jeszcze przed jej rozpoczęciem.

A jeśli ktoś nie jest – odwołując się do powyższych przykładów – Francuzem, ateistą, sympatykiem opozycji lub przedstawicielem mniejszości wyznaniowej, ale po prostu nie chce, by sądziła go osoba, którą uważa za z gruntu nieetyczną, bo niszczyła kolegów za pomocą donosów? Czy istnieje coś na kształt klauzuli sumienia, której może użyć osoba mająca sprawę w sądzie?

Oczywiście także wtedy można pisać wniosek o wyłączenie sędziego, ale z tak ogólnym uzasadnieniem szanse na to, że sąd rozpatrzy go pozytywnie, maleją. Pytanie brzmi, czy osoby z taką reputacją w ogóle powinny być sędziami. Ale to już należy do kompetencji rzeczników dyscyplinarnych.

A więc ludzi Zbigniewa Ziobry, w którego resorcie pracowali Piebiak i Iwaniec, a na obrzeżach orbitował Szmydt. Czyli co, pozamiatane?

Mam uzasadnione wątpliwości, że tak.