Porażka rzecznika dyscyplinarnego od Ziobry. Sąd oddalił wniosek o cenzurę tekstów dot. "Kasty"

Zuzanna Tomaszewicz
Przemysław Radzik, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, chciał niedawno pozwać "Gazetę Wyborczą" i TVN za teksty na jego temat w kontekście afery hejterskiej oraz grupy "Kasta". Jak się okazało, warszawski Sąd Okręgowy oddalił wniosek gazecie o tzw. zabezpieczenie.
Wniosek do sądu złożył rzecznik dyscyplinarny Zbigniewa Ziobry. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że rzecznik Radzik, składając wnioski o zabezpieczenie do Sądu Okręgowego w Warszawie, chciał tym samym zakneblować usta dziennikarzom, którzy do tej pory pisali o jego udziale w farmie trolli i członkostwie w grupie "Kasta". Dodatkowo rzecznik domagał się, aby sąd zobowiązał media do zamieszczenia na początku materiałów komunikatu wyjaśniającego, że nie brał on udziału w opisanych działaniach.

Według "Wyborczej" sąd oddalił wniosek dotyczący dziennika. – Sąd Okręgowy w Warszawie 6 września oddalił wniosek dotyczący wydania zakazu publikacji Agorze SA. Uznał, że ustaleniu takiego zabezpieczenia sprzeciwia się ważny interes publiczny. Temat publikacji był szeroko komentowany w kraju i za granicą, a publikacja dotyczyła władzy publicznej. Wydanie w takich okolicznościach zakazu publikacji, zdaniem sądu, stanowiłoby ograniczenie wolności wypowiedzi i stanowiłoby niedozwoloną cenzurę prewencyjną – poinformowała rzecznik prasowa sędzia Sylwia Urbańska.


Jak podaje gazeta, Radzik był członkiem "Kasty", w której działał m.in. Łukasz Piebiak. Przypomnijmy, że były wiceminister sprawiedliwości miał aranżować i kontrolować akcję, której celem miało być skompromitowanie szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia "Iustitia". 

Po dymisji Piebiaka, wiele osób domaga się tego samego od Zbigniewa Ziobry, w przekonaniu, że ten również był zaangażowany w sprawę farmy trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. W Warszawie, Poznaniu i innych miastach zorganizowano nawet w związku z tym protesty.

Sam premier Morawiecki zapewnia, że nie ma wystarczających dowodów na to, że Ziobro o czymkolwiek wiedział.

Przemysław Radzik po wybuchu afery groził dziennikarzom: "Tego wam nigdy nie zapomnę. Nigdy. Jako człowiek i jako sędzia".

źródło: "Gazeta Wyborcza"