W PiS są tak pewni swego? Chcą skrócić ostatnie posiedzenie Sejmu i wznowić je po wyborach

Paweł Kalisz
Posiedzenie Sejmu miało trwać od środy do piątku, jednak na wniosek posłów PiS zostanie skrócone i ostatnie głosowania odbędą się w środę. Jednym z punktów obrad będzie wniosek nieufności dla ministra Zbigniewa Ziobry. PiS chce wznowić obrady... już po wyborach – podaje TVN24.
Plan PiS nie ma precedensu po 1989 roku. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Środa będzie ostatnim dniem pracy posłów tej kadencji. Co ciekawe, pierwotny plan zakładał, że ostatnia sesja przed wyborami potrwa do piątku, jednak marszałek Sejmu Elżbieta Witek skróciła ją na wniosek posłów PiS. Głosowania według planu potrwają do późnych godzin nocnych i zakończą się około 1:30.

Posiedzenie ma jednak zostać dokończone. Tyle że już po wyborach.

– Nigdy wcześniej nie zdarzyła się sytuacja, by Sejm kończącej się kadencji spotykał się już po wyborach do parlamentu. – To dla mnie zaskakująca decyzja. W porządku obrad nie ma żadnych zaskakujących tematów, ale ja nie mam zaufania do tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość i boję się, że już po wyborach nagle obudzimy się z ustawami, które są wprowadzane w ostatniej chwili, żeby wykorzystać, że jeszcze w tym momencie Prawo i Sprawiedliwość ma większość – stwierdziła w rozmowie z dziennikarzami Małgorzata Kidawa-Błońska.


W podobnym tonie zwracał się do dziennikarzy wicemarszałek Stanisław Tyszka. – To sytuacja bez precedensu, złamanie obyczaju. Nie było jeszcze takiej sytuacji. Wygląda na to, że PiS wie z wewnętrznych sondaży, że przegra wybory i chce po 13 października przepchnąć jakieś nowe kontrowersyjne projekty, zabezpieczające ich interesy polityczne – stwierdził polityk.

Ryszard Terlecki odpowiedział z kolei, że wniosek o skrócenie sesji parlamentu był uzasadniony krótką kampanią wyborczą i prośbą posłów, żeby mogli jechać do swoich okręgów wyborczych. Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że PiS nie przewiduje rozszerzenia porządku obrad zaplanowanego na 15 i 16 października.

Harmonogram prac na środę 11 września zakłada między innymi głosowanie nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To pokłosie afery hejterskiej zorganizowanej przez wysokich urzędników ministerstwa przeciwko sędziom przeciwnym pisowskim reformom wymiaru sprawiedliwości. Po zakończeniu głosowań ma zostać przedstawiona informacja z działalności KRS w roku 2018 oraz Rzecznika Praw Obywatelskich o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018.

W środę Sejm zajmie się także między innymi rządowym projektem ustawy dot. umieszczania przez premiera, ministrów i posłów w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku odrębnym małżonków. Nie będzie natomiast sprawozdania komisji śledczej do sprawy afery Amber Gold. Tego należy się spodziewać dopiero po 15 października, czyli już po wyborach.

źródło: TVN24