Zadziwiająca szczerość marszałka PiS. "Gdyby drożdżówka kosztowała 6 zł..."
Wicemarszałek województwa podkarpackiego z PiS Stanisław Kruczek w zaskakująco szczerej wypowiedzi w TOK FM zapowiedział, z czym może wiązać się zapowiadane przez PiS drastyczne podwyższenie płacy minimalnej. Można jedynie zastanawiać się, czy tak daleko posunięta wylewność spodoba się w jego partii na ostatniej prostej przed wyborami.
– Drożdżówka w cukierni w hurcie kosztuje złotówkę. Oszczędność jest tylko na kosztach pracy, bo energia, cukier czy mąka w takiej samej cenie jak w Anglii czy w. W Niemczech drożdżówka kosztuje 1,30 czy 1,40 euro, to jest 6 zł. Gdyby w Polsce tę drożdżówkę można było sprzedać za 6 zł, to automatycznie pracownicy mogliby już w tej chwili zarabiać ok. 4 tys. zł miesięcznie – mówił podczas debaty w TOK FM.
Chodzi oczywiście o to, że po tak znaczącym wzroście płacy minimalnej czymś nieuniknionym będą znaczące podwyżki cen. Ale czy opłaci się to choćby tym, których czekać ma znaczący wzrost wynagrodzenia w wyniku planowanych decyzji PiS?
"No to policzmy. Obecnie pracownik za najniższą pensję – 1634 netto – może sobie kupić 1634 drozdzówki po 1 zeta. Według pisiorów lepiej będzie, gdy zarabiając 4 tys. brutto, czyli 2854 netto, będzie mógł kupić 476 drożdżówek po 6 zeta" – skomentował słowa marszałka jeden z internautów.
źródło: TOK FM