"Nie będę jej przepraszał". Były członek Straży Marszałkowskiej tłumaczy, dlaczego groził Lubnauer
Były już funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, który groził śmiercią posłance Katarzynie Lubnauer, nie zamierza jej przepraszać. 44-letni Włodzimierz D. rozmawiał z redakcją "Faktu", która zapytała go, dlaczego wysłał obelgi i groźby do jednej z liderek opozycji.
Mężczyzna został błyskawicznie wyrzucony ze służby, ale to nie znaczy, że to koniec konsekwencji. Zanim sprawa rozstrzygnie się na gruncie prawnym, do byłego strażnika dotarła redakcja "Faktu". Zapytano go, dlaczego zdecydował się wysłać mejla o tak szokującej treści.
– Napisałem, bo miałem chwilę słabości. Inaczej tego nie potrafię wyjaśnić – odpowiedział Włodzimierz D., który twierdzi, że nie zna posłanki Lubnauer. Wygląda jednak na to, że nie żałuje tego, co zrobił. – Nie chcę i nie będę jej przepraszał – odparł dziennikarzowi gazety.
Sama posłanka nie oczekuje jednak przeprosin od byłego strażnika. – Współczuję rodzinie tego pana, współczuję mojej rodzinie, bo wiadomo, że w takich sytuacjach rodziny się mocno niepokoją. Nie rozumiem jego motywu i mówiąc delikatnie, już mało mnie to interesuje – skwitowała przedstawicielka opozycji.
Byłemu strażnikowi grożą 2 lata więzienia.
O bezprecedensowej sytuacji wypowiedziała się dla naTemat Anna Godzwon, była pracownica Biura Prasowego Sejmu. – Moja hipoteza jest taka, że funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej poczuli przyzwolenie na to, by gorzej traktować polityków spoza partii rządzącej – powiedziała Anna Godzwon.
źródło: fakt.pl