Strzegł składu opału, miały zagryźć go psy. Strażacy musieli odganiać je strumieniem wody

Zuzanna Tomaszewicz
W Jeleniej Górze stróż, który pilnował składu opału, został zaatakowany przez cztery agresywne psy. Mężczyzna nie przeżył, a straż pożarna musiała odgonić od niego wściekłe zwierzęta strumieniem wody. Na ciele ofiary znaleziono ślady ugryzień.
Trwa sekcja zwłok 64-latka. Fot. kadr z Polsat News
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny siedemnastej na ul. Łomnickiej. Nieprzytomnego stróża znaleziono prawie 20 metrów od ogrodzenia składu – osaczony był przez cztery owczarki niemieckie/url], które ciągle go atakowały.

Strażacy, którzy jako pierwsi zjawili się w [url=https://natemat.pl/284223,polska-kupuje-wegiel-z-rosji-i-mozambiku-dlaczego-nie-chcemy-swojego-wegla]składzie opału
, byli zmuszeni wyciąć w ogrodzeniu dziurę, aby pomóc mężczyźnie. W tym samym czasie psy były odganiane strumieniem wody.

Mężczyzny nie udało się uratować. Podejrzewa się, że powodem jego śmierci były ugryzienia. 64-latek żył w momencie ataku.


Ponadto wiadomo, że agresywne owczarki zostały uśpione.

źródło: Polsat News