W Norwegii musi brakować talentów. W "Mam talent" zachwycili się... kiepskim raperem z Polski

Bartosz Świderski
Krzysztof "Frytt" Frymarkiewicz wziął udział w przesłuchaniu do norweskiej edycji programu "Mam talent". Raper musiał naprawdę zachwycić jednego z jurorów, ponieważ ten wcisnął przycisk, umożliwiający Polakowi wejście do półfinału. A jego występ był zwyczajnie… słaby.
Polak śpiewał w języku ojczystym i norweskim. Fot. screen z tv2.no
Frymarkiewicz zaprezentował na scenie talent show "Norske Talenter" utwór zatytułowany "Życie jest piękne". Rapował w nim i po polsku i po norwesku. "Polska i Norwegia / Jedno serce, dwa kraje" – śpiewał. Jedna z jurorek nie była zachwycona popisem Polaka i pod koniec jego występu wcisnęła czerwony "x". Innego zdania był jednak zasiadający w jury muzyk Bjarne Brøndbo, który po chwili zastanowienia nacisnął złoty przycisk - tym samym raper przeszedł od razu do półfinałowej rundy programu.


"Dziękuję wam wszystkim z całego serducha. (…) Cieszę się, że odcinek się ukazał i nareszcie koniec tajemnic" – napisał na Facebooku uczestnik.