Turcja zaczyna inwazję na Syrię. Najpierw rozprawią się z grupą zdradzoną przez USA

Adam Nowiński
W środę wojska tureckie przekroczyły granicę z Syrią. Informację o rozpoczęciu operacji podał sam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan. Zapowiedział, że jego celem jest "zniszczenie korytarza terroru, który próbuje się uformować wzdłuż południowej granicy i zapewnienie pokoju w regionie".
Wojska tureckie przekroczyły granicę z Syrią. Fot. Twitter.com / @CBSNews


"Właśnie tureckie siły zbrojne wraz z Syryjską Armią Narodową rozpoczęły operację 'Peace Spring' przeciwko terrorystom z PKK / YPG i Daisz w północnej Syrii. Naszą misją jest zapobiegnięcie tworzeniu się korytarza terroru wzdłuż naszej południowej granicy i zaprowadzanie pokoju w tym regionie" – napisał na Twitterze Recep Tayyip Erdoğan. Jak zauważa "The New York Times", prezydent Turcji nie sprecyzował jednak, w których miejscach północnej Syrii pojawiły się jego wojska oraz jak daleko się posuną. Podkreślił natomiast w tureckich mediach, że chce "zapewnić integralność Syrii" oraz utworzyć dla uchodźców strefę bezpieczeństwa. Do operacji by nie doszło, gdyby nie lekkomyślna decyzja Donalda Trumpa, który odwołał z granicy z Turcją załogi dwóch posterunków amerykańskich. Tym samym prezydent USA zostawił na lodzie swoich kurdyjskich sojuszników i zmusił pozostałych do dokonania wyboru – czy mają poprzeć Waszyngton, czy Stambuł.