– Kurdowie walczą o swoją ziemię. Jak napisał dziś ktoś w bardzo mocnym artykule, nie pomogli nam w czasie II wojny światowej, nie pomogli nam np. w Normandii – powiedział prezydent USA Donald Trump. Turcja zaatakowała syryjskich Kurdów po tym, gdy w niedzielę dostała zielone światło od Amerykanów. W naTemat pisała o tym Katarzyna Zuchowicz, jeszcze zanim nastąpił turecki atak.
Tym samym wyjaśniła się zagadka, dlaczego prezydent USA postanowił zdradzić dotychczasowych sojuszników w walce z Państwem Islamskim, niejako pozwalając Turcji na atak na pozycje kurdyjskie. Ankara długo nie czekała, pierwsze bomby spadły wkrótce po tym, jak Trump ogłosił, że wycofuje z regionu amerykańskich żołnierzy.
Jak informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w środę zginęło co najmniej 11 osób, w tym ośmiu cywilów. Z kolei Syryjskie Siły Demokratyczne, których trzon stanowią żołnierze pochodzenia kurdyjskiego, donoszą o pięciu zabitych cywilach, trzech żołnierzach i kilkudziesięciu osobach rannych. – Poza tym lubimy Kurdów – miał powiedzieć Donald Trump zaraz po tym, jak wypomniał im brak udziału w walkach w Normandii.
Jednocześnie prezydent USA Donald Trump wydał w środę oświadczenie, w którym napisał, że atak Turcji na Syrię to "zły pomysł", którego USA nie popierają. Na Twitterze napisał też wersalikami, że "WEJŚCIE NA BLISKI WSCHÓD JEST NAJGORSZĄ DECYZJĄ PODJĘTĄ W HISTORII NASZEGO KRAJU!" i bronił swojej decyzji o wycofaniu amerykańskich oddziałów z północno-wschodniej Syrii.
źródło: "Business Insider"