Jane Fonda aresztowana w Waszyngtonie. Została zakuta w kajdanki

Ola Gersz
82-letnia Jane Fonda to nie tylko gwiazda Hollywood i dwukrotna laureatka Oscara, ale również zaangażowana aktywistka. W piątek aktorka protestowała w obronie klimatu na schodach Kapitolu w Waszyngtonie i została aresztowana wraz ze swoją wnuczką. Jednak Fonda swój areszt ma za nic i nie zamierza się poddawać.
Jane Fonda została aresztowana podczas społecznego protestu w obronie klimatu Fot. Screen z Twittera / ABC News
Jane Fonda, która gra obecnie w świetnym serialu Netflixa "Grace i Frankie", od zawsze angażowała się w akcje społeczne i polityczne. W latach 70-tych aktorka wywołała w USA duże kontrowersje, gdy protestowała przeciwko wojnie w Wietnamie i sfotografowała się na działku przeciwlotniczym, nie zwolniła również tempa wraz z upływem lat. Chociażby w 2016 roku w Święto Dziękczynienia Fonda protestowała w Standing Rock przeciwko budowie rurociągu na ziemiach zamieszkanych przez amerykańską ludność rdzenną w Dakocie Północnej.

Teraz Fonda specjalnie przeprowadziła się z Los Angeles do Waszyntonu, aby wraz z organizacją Oil Change International, która walczy o czystą energię, co piątek protestować na schodach Kapitolu. Akcję Friday Drill Fridays, która ma zmusić władze do "podjęcia działań w celu zażegnania kryzysu klimatycznego", aktorka i inni aktywiści, w tym jej wnuczka Vasser Turner Seydel, rozpoczęli w piątek. Aktorka została jednak wraz z grupą 15 aktywistów zatrzymana przez policję. Powód? Nielegalne gromadzenie się w miejscu publicznym, utrudnianie ruchu i niepokojenie innych. Filmik z aresztowania Fondy obiegł internet. Policjanci zakuli gwiazdę w białe, zaciskowe opaski, które stosowane są przez służbę na zmianę z metalowymi kajdankami, a aktorka nie stawiała oporu i dumnie zeszła po schodach przy akompaniamencie okrzyków gapiów: "Kochamy Cię, Jane" i "Dziękujemy Ci, Jane".


Aktorka i inni aktywiści zostali wypuszczeni z aresztu po wpłacie 50 dolarów aukcji za osobę. Dla Fondy to nie było pierwsze aresztowanie, nie zrobiło więc ono na niej większego wrażenia. Aktorka wyznała potem żartobliwie, że coraz trudniej jej wsiąść do radiowozu w rękami w kajdankach, a białe opaski są jeszcze bardziej niewygodne, niż te metalowe. Zapewniła również, że nie zamierza się poddawać. "Będę na Kapitolu w każdy piątek, czy deszcz, czy słońce, zainspirowana i ośmielona przez ten wyjątkowy ruch stworzony przez młodych. Nie mogę dłużej przyglądać się z boku i pozwalać na to, żeby wybrani przez nas rządzący ignorowali i – gorzej – wspierali przemysł, który dla zysku niszczy naszą planetę" – powiedziała Jane Fonda.

źródło: BBC News