"Nie pamiętam w ostatnich latach takiego zdarzenia". PKW o złamaniu ciszy wyborczej

Tomasz Ławnicki
"Głosowanie przebiega bez przeszkód" – to najważniejszy komunikat z pierwszej konferencji Państwowej Komisji Wyborczej zorganizowanej 13 października. Co nie oznacza, że nie odnotowano incydentów. Jeden z nich oceniono jako szczególny, bo zagrożony karą do miliona złotych. Kolejną konferencję PKW zaplanowano na 13.30 – wówczas podane zostaną dane o frekwencji na godz. 12.00.
Zastępca przewodniczącego PKW Wiesław Kozielewicz na pierwszej konferencji w dniu wyborów 13 października 2019. Fot. Facebook.com / Państwowa Komisja Wyborcza
– Nie było przypadku, by w którymkolwiek z obwodów głosowanie rozpoczęło się z opóźnieniem – poinformował zastępca przewodniczącego PKW Wiesław Kozielewicz. Obwodów tych w trwającym głosowaniu jest 27415, z czego 320 za granicą.

I tu ciekawostka – głosowanie za oceanem już się zakończyło (ze względu na różnicę czasu). Zainteresowanie udziałem w wyborach było rekordowe. Do Warszawy zaś - jak poinformowani na konferencji PKW - spłynęły dotąd 23 protokoły z wynikami głosowania na półkuli zachodniej.

– Głosowanie przebiega bez przeszkód – zapewnił wiceprzewodniczący Kozielewicz, choć oczywiście do incydentów doszło – takich, które naruszają przepisy prawa wyborczego, karnego czy prawa o wykroczeniach. Jak poinformował przedstawiciel PKW, wczoraj i dziś odnotowano - jak to określił - zaledwie 64 przypadki naruszenia ciszy wyborczej. Najwięcej w Białymstoku (15) i Szczecinie (10).


Najczęściej te przypadki dotyczyły usuwania, uszkadzania materiałów wyborczych oraz kradzieży wyborczych banerów. Odnotowano też 45 przypadków prowadzenia agitacji (z czego 13 przypadków w internecie). Do tego do Komendy Stołecznej Policji w Warszawie wpłynęły trzy zgłoszenia dotyczące złamania ciszy wyborczej poprzez publikację badań opinii publicznej dotyczących przewidywanych wyników wyborów. Chodzi o wyniki sondażu, jakie w sobotę w południe zostały zaprezentowane na pasku w prawicowej telewizji wPolsce.pl. Wiceprzewodniczący PKW przyznał, że to incydent dotąd niespotykany.
Wiesław Kozielewicz
zastępca przewodniczącego PKW

To się rzadko do tej pory zdarzało w wyborach. Ja nie pamiętam w ostatnich latach takiego zdarzenia, by wyborca zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa tego rodzaju.

Przedstawiciel PKW przypomniał, że jest to zagrożone karą od 500 tys. do miliona złotych!

Telewizja wPolsce.pl tłumaczy się, że wyniki sondażu zaprezentowano na pasku w efekcie błędu technicznego.
Kolejną konferencję PKW zaplanowano na godz. 13.30, wówczas podane zostaną dane dotyczące frekwencji w południe. Najwyższą dotąd frekwencję w wyborach parlamentarnych odnotowano w 2007 r. – wyniosła ona wówczas 53,88 proc.