Wieniawa o wypadku na planie serialu. Za rozerwane ucho obwiniła kostiumografkę

Zuzanna Tomaszewicz
W ostatnim czasie media obiegła informacja o wypadku na planie serialu, w którym gra Julia Wieniawa. Jak się okazało, kolega z planu niechcący wyrwał aktorce kolczyk z ucha. 20-latka nie obarczyła go żadną winą. Dostało się jednak kostiumografce.
Wieniawa wspomina tam tę sytuację ze śmiechem. Fot. Instagram/juliawieniawa
Wypadek miał miejsce na planie serialu "Zawsze warto". Mariusz Banaszewski przez przypadek włożył dłoń do dużego pierścienia od kolczyka, a potem nią szarpnął. Polała się krew. Wieniawa postanowiła nieco uspokoić fanów, których mogła zaniepokoić wieść o incydencie. – Faceci lubią koloryzować, natomiast była taka sytuacja. Kręciliśmy jakąś trudną scenę, była jakaś druga w nocy. Pan Mariusz Bonaszewski musiał mnie gdzieś tam szarpnąć, ja tam krzyczałam i miałam, niestety. Kostiumy tutaj nawaliły. Dali mi takie duże kolczyki-koła. On, szarpiąc mnie za szyję, niestety niechcący włożył palce pomiędzy kolczyk. Później szarpnął ręką i wyrwał mi kolczyk z ucha – powiedziała Julia Wieniawa w rozmowie z Plejadą. Zaznaczyła, że faktycznie "polała się krew", a wypadek zwyczajnie ją przestraszył, dlatego też się popłakała. – Pan Mariusz chyba się jeszcze bardziej przestraszył – zażartowała. Celebrytka zapewniła, że na całe szczęście nie ma rozerwanego ucha. – Trzeba było ucho ostudzić, wsadzić kolczyk w tę ranę i grać dalsze duble, bo to był środek sceny – wyjaśniła.


źródło: Plejada