"Będę rozmawiała ze wszystkimi". Lidia Staroń deklaruje, że w Senacie będzie odporna na naciski

Łukasz Grzegorczyk
Lidia Staroń startowała do Senatu z własnego komitetu. Zdobyła mandat i przyznaje teraz, że przy obecnym układzie sił w wyższej izbie parlamentu głosy senatorów niezależnych będą decydujące. W rozmowie z RMF FM zadeklarowała, że sama zamierza "rozmawiać ze wszystkimi".
Lidia Staroń startowała w wyborach do Senatu z własnego komitetu. Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta
– Zawsze było tak, że głosowałam na sprawy, na ustawy, na dobre ustawy, na dobre rozwiązania i zawsze tak było i nie będzie inaczej – zapewniła Lidia Staroń i przypomniała, że swoją funkcję będzie sprawować jako senator niezależny. – Jeżeli będą jakieś przepisy, czy projekty, które będą niedobre dla ludzi, będą szkodzić ludziom, to oczywiście nie będę głosowała – dodała.

Staroń wyjaśniła, że chce "rozmawiać ze wszystkimi". Zadeklarowała ponadto, że jest odporna na wszelkie naciski. Mówiła to w kontekście możliwego przekonywania ją, by głosowała z linią konkretnej partii. – Będę zawsze po stronie ludzi – zapowiedziała.


106 tysięcy głosów – takim wynikiem może pochwalić się kandydatka, która startowała w wyborach do Senatu z własnego komitetu wyborczego "Lidia Staroń – zawsze po stronie ludzi". Utrzymała w ten sposób mandat, który sprawowała w poprzedniej kadencji.

Nie jest tajemnicą, że gdy była jeszcze w Platformie Obywatelskiej, należała do tzw. konserwatywnego skrzydła partii, czyli do frakcji Jarosława Gowina. Więcej na temat niezależnej senator pisała w naTemat Aneta Olender.

Jeśli chodzi o rozkład sił w Senacie między PiS a opozycją, to wynosi 48:48. Do tego dochodzą jednak senatorowie niezależni, z których tylko Lidia Staroń może sprzyjać PiS. Pozostali "niezależni" to Krzysztof Kwiatkowski, Stanisław Gawłowski oraz Wadim Tyszkiewicz, więc raczej nie będą popierać PiS.

źródło: RMF FM