Przeczytałam debatę "starego" Sejmu o zakazie edukacji seksualnej. Oto 5 ważnych cytatów

Anna Dryjańska
Nie 3, lecz 5 lat więzienia za edukację seksualną domaga się PiS. Ogłosił to w Sejmie ustami Andrzeja Matusiewicza, który właśnie kończy swoją przygodę z parlamentem. Jednak projekt, jako inicjatywa obywatelska, "przejdzie" do nowego Sejmu. Oto 5 najważniejszych cytatów w wczorajszej debaty o delegalizacji edukacji seksualnej w Polsce.
5 lat więzienia za edukację seksualną? Tego domaga się PiS. fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Przeczytaj też: 3 lata więzienia za "pochwalanie" seksu. Sprawdziliśmy, co jest w projekcie, który trafił do Sejmu

1. PiS chce 5 lat więzienia za edukację seksualną
(choć autorzy ustawy domagali się "tylko" 3)
"Przypomnę, że występki zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności mogą ze względów przedmiotowych czy też podmiotowych być przedmiotem warunkowego umorzenia postępowania – w przypadku kary do 3 lat pozbawienia wolności – np. jeżeli sąd uzna, że stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu jest nieznaczny, sprawca jest niekarany, istnieje tzw. dodatnia prognoza społeczna w stosunku do sprawcy.

Należałoby się zastanowić w trakcie procedowania, czy to nie powinno być zagrożenie karą do 5 lat pozbawienia wolności. Wtedy by nie można było stosować warunkowego umorzenia" – powiedział poseł Andrzej Matusiewcz (nie zasiądzie w nowym parlamencie – red.), zapewniając, że PiS poprze projekt zmiany Kodeksu karnego.
2. KO protestuje przeciw cenzurze na wiedzę
"Jak słusznie zaznacza w swojej opinii Sąd Najwyższy, za słownikiem języka polskiego, propagowanie to także "upowszechnianie poglądów, idei czy wiedzy". Projektodawcy zatem domagają się, aby o obcowaniu płciowym osób mających 16 lub 17 lat w Polsce w ogóle się nie mówiło (...).


Jest to oczywiście rozwiązanie skrajnie złe i nieodpowiedzialne. Polska młodzież ma pełne prawo do uzyskania wiedzy w zakresie edukacji seksualnej, ma prawo do podejmowania decyzji. Naszym obowiązkiem, jako ustawodawcy, jest tworzenie takich ram prawnych, aby edukacja seksualna była prowadzona i dostosowana do wieku młodzieży.

Jednak zakazywanie tym osobom, które są już praktycznie dorosłe i uczęszczają do szkół średnich, jest pomysłem złym, szkodliwym i nieodpowiedzialnym – przekonywał poseł Arkadiusz Myrcha (PO). W imieniu Koalicji Obywatelskiej wyraził sprzeciw wobec projektu ustawy.
3. PSL wskazało prawdziwe zagrożenie: pornografię
"Czy wiecie panowie, gdzie dzisiaj jest największe zagrożenie dla polskich dzieci, dla polskich nastolatków? Tu, w telefonach, w tabletach i smartfonach (...). Mają pornografię w najohydniejszym wydaniu. Mają zdjęcia i filmy. Są narażone na największe paskudztwo, jakie można sobie wyobrazić, i to jest dzisiaj zagrożeniem (...).

Wierzcie mi państwo, że oglądają w początkowych klasach szkoły podstawowej" – tłumaczył poseł Krzysztof Paszyk. Zadeklarował, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest sceptyczne wobec projektu ustawy.

4. Konfederacja wie co zrobić, by problemy dzieci zniknęły
"Zdecydowanie nie zgadzamy się, jak było powiedziane, na edukację seksualną, odwrotnie niż moi przedmówcy. Na to nie może być zgody. Tak intymne i delikatne sfery nie powinny być przedmiotem roztrząsania w szkołach (...).

Dzieci trzeba wychowywać w godności, w poszanowaniu samego siebie, w poszanowaniu pewnych wartości. Wtedy większość problemów znika. Natomiast robienie z tego sfery, która ma być nachalnie narzucana z góry za pomocą różnych tzw. programów szkolnych przynosi zawsze więcej szkody niż pożytku" – powiedział poseł Jacek Wilk zapewniając o jednoznacznym poparciu Konfederacji dla karania więzieniem za edukację seksualną.
5. Lewica: Ten projekt to bubel
"Jest to bubel legislacyjny (...). Człowiek był istotą seksualną, zanim powstał Kościół katolicki i Ordo Iuris, które to organizacje, nie wiedzieć czemu, z uporem maniaka starają się temu przeczyć (...).

Nigdy nie słyszałam, aby na zajęciach z edukacji seksualnej dorosły, jakikolwiek dorosły zachęcał dziecko do czynności seksualnej. Ale słyszałam bardzo często o pedofilach, szczególnie w sutannach, którzy w bardzo perfidny sposób do tego zachęcali, zachęcają i krzywdzą seksualnie dzieci. Znam również jednego prokuratora, który siedział tutaj w tych ławach, który czyny lubieżne wobec nieletnich nazywa niewinnym ciumkaniem. Całe szczęście, że ten prokurator już nigdy nie zasiądzie w tych ławach" – argumentowała posłanka Joanna Scheuring–Wielgus wnosząc o odrzucenie projektu.