Izba Reprezentantów potępia decyzję Trumpa. Padły słowa z przykrym wnioskiem dla Polski

Paweł Kalisz
Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję potępiającą prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z terenów Syrii. W trakcie dyskusji padły słowa, które powinny dać do myślenia także polskim politykom. Wyraźnie wskazują, ile warte są obietnice sojusznika zza oceanu.
Trump stwierdził, że wycofał amerykańskich żołnierzy z Syrii, żeby nie ginęli w obronie obcych granic. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Donald Trump obrażał deputowanych, Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów mówi wręcz o festiwalu zniewag. Wszystko dlatego, że obrady poszły nie po myśli prezydenta USA. Izba podjęła decyzję o potępieniu decyzji Trumpa. Chodzi o to, prezydent USA arbitralnie podjął decyzję o wycofaniu wojsk amerykańskich z obszarów Syrii, wystawiając dotychczasowych kurdyjskich sojuszników na ataki ze strony Turcji.

Na tureckie bombardowania nie trzeba było zresztą długo czekać, pierwsze bomby spadły na krótko po tym, jak Trump ogłosił swoją decyzję. A świat oniemiał ze zdziwienia. Gdy państwa Unii Europejskiej jedno po drugim ogłaszają decyzję o zaprzestaniu handlu bronią z Turcją, Trump wciąż broni swojej decyzji.


Prezydent USA w polemice z Pelosi miał zapewnić, że Kurdowie potrafią walczyć i poradzą sobie z (ponad półmilionową) turecką armią bez amerykańskiej pomocy. Padły też słowa o tym, że granica syryjsko-turecka nie jest granicą Ameryki. – Nie ma sensu, by nasi żołnierze tracili tam życie – stwierdził Trump.

Słowa te fatalnie brzmią szczególnie nad Wisłą. W 1939 roku Francuzi nie chcieli umierać za Gdańsk. Dziś polski rząd i prezydent lekceważąc nasze stosunki z Unią Europejską przedkładają nad nią utrzymywanie "przyjaznych relacji z USA". Problem w tym, że tak jak granice USA nie leżą na Bliskim Wschodzie, tak i linia wyznaczona przez Bug nie ma z nimi nic wspólnego.

źródło: "Washington Post"