Izba Reprezentantów potępia decyzję Trumpa. Padły słowa z przykrym wnioskiem dla Polski
Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję potępiającą prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z terenów Syrii. W trakcie dyskusji padły słowa, które powinny dać do myślenia także polskim politykom. Wyraźnie wskazują, ile warte są obietnice sojusznika zza oceanu.
Na tureckie bombardowania nie trzeba było zresztą długo czekać, pierwsze bomby spadły na krótko po tym, jak Trump ogłosił swoją decyzję. A świat oniemiał ze zdziwienia. Gdy państwa Unii Europejskiej jedno po drugim ogłaszają decyzję o zaprzestaniu handlu bronią z Turcją, Trump wciąż broni swojej decyzji.
Prezydent USA w polemice z Pelosi miał zapewnić, że Kurdowie potrafią walczyć i poradzą sobie z (ponad półmilionową) turecką armią bez amerykańskiej pomocy. Padły też słowa o tym, że granica syryjsko-turecka nie jest granicą Ameryki. – Nie ma sensu, by nasi żołnierze tracili tam życie – stwierdził Trump.
Słowa te fatalnie brzmią szczególnie nad Wisłą. W 1939 roku Francuzi nie chcieli umierać za Gdańsk. Dziś polski rząd i prezydent lekceważąc nasze stosunki z Unią Europejską przedkładają nad nią utrzymywanie "przyjaznych relacji z USA". Problem w tym, że tak jak granice USA nie leżą na Bliskim Wschodzie, tak i linia wyznaczona przez Bug nie ma z nimi nic wspólnego.
źródło: "Washington Post"