Te nagrania to nie Netflix. W meksykańskim mieście Culiacan kartel wytoczył władzom regularną wojnę
Zuzanna Tomaszewicz
Szokujące nagrania obiegły w czwartek internet. Kartel narkotykowy chciał odbić z rąk policji jednego z synów El Chapo. Gangsterzy wjechali uzbrojeni do miasta Culiacan i rozpętali na jego ulicach prawdziwy chaos. Ludzie uciekali w popłochu. Policjanci w końcu musieli się ugiąć.
Meksykańska policja zatrzymała niedawno Ovidio Guzmána Lópeza, syna Joaquina "El Chapo" Guzmana, znanego handlarza narkotyków. W mediach pojawiły się informacje o rzekomej śmieci zatrzymanego mężczyzny. Na tę wiadomość zareagowali członkowie kartelu z Sinaloa. Postanowili zaatakować miasto i zmusić policjantów do wydania "jeńca". Na ulicach Culiacan doszło do krwawej jatki. Kartel zaczął polować na funkcjonariuszy policji, ale nie oszczędzał też cywili.Mieszkańcy miasta opublikowali w sieci nagrania z ataku narkotykowych dealerów. Na udostępnionych filmikach widać płonące samochody, uciekających ludzi oraz słychać w tle odgłosy strzelaniny.Mimo wysłania do miasta wojska władze Sinaloa poddały się i wypuściły na wolność Lópeza, tłumacząc swoją decyzję bezpieczeństwem mieszkańców Culiacan. "Życie nie wygląda jak serialowy "Narcos".Tak wygląda naprawdę nasza rzeczywistość" – czytamy na Twitterze.