Trwa walka ze skutkami awarii w elektrowni. "Sytuacja jest stabilna", ale olej przepłynął już 40 km
Rzeka Narew została skażona olejem turbinowym, który wyciekł z elektrowni w Ostrołęce. Wciąż trwa usuwanie skutków awarii, ale trująca substancja przepłynęła już 40 km. Przedstawiciele elektrowni zapewniają jednak, że sytuacja jest opanowana nie wpłynie to na ekosystem.
"Na skutek działań ratowniczych i zabezpieczających prowadzonych przez PSP i obsługę Elektrowni udało się wyłapać ok. 80 proc zanieczyszczeń. Ze wstępnych szacunków wynika, iż do rzeki przedostało się zaledwie ok. 0,6 m3 oleju. W chwili obecnej PSP i Energa Elektrownie Ostrołęka SA prowadzą intensywne działania na rzece mające na celu neutralizację pozostałych zanieczyszczeń olejowych. Jednocześnie EEO SA dementuje wcześniejsze doniesienia medialne o wycieku mazutu" – czytamy w komunikacie Energi.
Rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Agnieszka Borowska napisała na Twitterze, że "olej turbinowy jest szkodliwy dla środowiska wodnego". W niedzielnych postach przyznaje, że nadal trwa akcja usuwania skutków awarii.