"Dobra. MIARKA SIE PRZEBRAŁA!!!". Kamiński odpowiada na plotki z PO

Tomasz Ławnicki
Odkąd poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów i okazało się, że PiS utracił przewagę w Senacie, nie ma dnia, by nie pojawiły się doniesienia o tym, iż Prawo i Sprawiedliwość na wszelkie sposoby chce odzyskać kontrolę nad Izbą Wyższą. Nie brak przy tym plotek o tym, który z nowo wybranych senatorów opozycji miałby przejść do obozu "dobrej zmiany". Michał Kamiński ma wyraźnie dość tego, że w tych spekulacjach pada jego nazwisko.
Michał Kamiński wróci do PiS? Senator PSL odpowiada zdecydowanie: nie rozmawiam z PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Dobra. MIARKA SIE PRZEBRAŁA!!!" – tymi słowami zaczyna się emocjonalny wpis Michała Kamińskiego. To reakcja na nowe doniesienia z "wiarygodnego" źródła, iż miałby wrócić do PiS. Jego zdaniem plotki te pochodzą z otoczenia Grzegorza Schetyny.

"Mówią to ludzie odpowiedzialni za klęski opozycji, którzy rękami i nogami bronili się przed moim udziałem w kampaniach, wyrzucili mnie z PO, a teraz nieudolnymi intrygami chcą zachować wpływ, na przede wszystkim ogromną kasę, jaką dysponuje PO" – pisze Kamiński.

Nowo wybrany senator przypomina, że w PiS nie ma go od 10 lat. "Odszedłem nie dlatego, że mi czegoś nie dali, bo byłem wtedy szefem frakcji w PE, z czego zrezygnowałem.
Przez te 10 lat jak umiałem z PiS walczyłem" – podkreśla polityk. W ostrych słowach zapewnia, że wszelkie plotki o jego powrocie czy współpracy z PiS to bzdury.
Michał Kamiński
senator PSL

Nie pozwolę na wycieranie sobie mną gęby!

NIE ROZMAWIAM Z PiS! A jakbym rozmawiał, to padały by w tej rozmowie słowa niecenzuralne.

A do hasła, które musi nam, opozycji, przyświecać: POLSKA BEZ KACZYŃSKIEGO! dodam OPOZYCJA BEZ SCHETYNY!

Kamiński przypomina o dwóch innych politykach PO, którzy zostali wraz z nim z partii wyrzuceni – Stanisławie Huskowskim i Jacku Protasiewiczu. Jak pisze, pozbawienie członkostwa było karą za "otwarty list do szefa PO z żądaniem wyjaśnień w sprawie układania się z PiS ( tak!!!) w Sejmiku Dolnośląskim, po to by razem z ludźmi Kaczyńskiego pozbyć się z władz województwa osób przez przewodniczącego PO nielubianych". W ostatnim tygodniu pojawiały się informacje, że PiS kusił senatora prof. Tomasza Grodzkiego, oferując mu stanowisko ministra zdrowia.


Były też plotki, że na współpracę z PiS może się zdecydować Filip Libicki. – To absolutna nieprawda – zapewnił. Podobnym spekulacjom zdecydowanie zaprzeczył również Kazimierz Michał Ujazdowski. Obaj politycy w przeszłości byli członkami PiS.