To w jej okręgu PiS chce ponownie przeliczyć głosy. Teraz wyjaśnia, dlaczego chcą to zrobić
Prawo i Sprawiedliwość chce ponownego liczenia głosów w wyborach do Senatu, ale Gabriela Morawska-Stanecka, startująca z poparciem Komitetu Wyborczego Sojusz Lewicy Demokratycznej, jest spokojna o wynik głosowania. To ona zwyciężyła w okręgu numer 75, w którym partia Jarosława Kaczyńskiego domaga się ponownej procedury zliczania.
Senator elekt ma również swoją teorię, dlaczego PiS chce ponownego zliczania głosów w dwóch okręgach. – Żaden z senatorów demokratycznej opozycji i senatorów niezależnych nie dał się przekupić czy przeciągnąć na swoją stronę i to jest powód tego wniosku – stwierdziła.
Morawska-Stanecka dodała, że okręg 75 był traktowany jako ten, w którym raczej wygra PiS. – Fakt, że wygrałam ja, faktycznie zaskoczył Prawo i Sprawiedliwość, ponieważ oni uważali, że akurat ten okręg przejmą – stwierdziła. Jej zdaniem główną intencją partii rządzącej jest to, by "przejąć Senat".
Przypomnijmy, że PiS złożyło wnioski do Sądu Najwyższego w ramach protestów wyborczych. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatu – nr 75 w Katowicach i nr 100 w Koszalinie. Morawska-Stanecka w Katowicach pokonała kandydata PiS Czesława Ryszkę. Uzyskała 61 823 głosów. Jej przewaga to dokładnie 2349 głosów.
źródło: TVN24