Prokuratura bierze się za Banasia. "Zastrzeżenia CBA trudne do zakwestionowania"
Nowe doniesienia w sprawie Mariana Banasia publikuje dziennik "Rzeczpospolita". Prezes NIK, w którego kamienicy działał hotel na godziny nie wystawiający paragonów, do ostatniej chwili zwlekał z odniesieniem się do uwag CBA – podała gazeta.
Jak informuje "Rzeczpospolita", szef NIK prawdopodobnie nie przekona CBA do swoich racji, więc sprawa Banasia trafi najpewniej do prokuratury. W czwartek szef NIK wrócił do pracy, a było to dzień po odebraniu protokołu z kontroli CBA. Zgodnie w przepisami na zgłoszenie uwag do protokołu miał 7 dni. Wydział prasowy NIK przekazał, że zostały one przesłane do CBA w środę.
– Jednak decyzja w sprawie dalszych kroków po przeprowadzeniu kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia prawdopodobnie zapadła już ponad tydzień temu – podała "Rzeczpospolita". Jak twierdzi gazeta, zastrzeżenia CBA będą trudne do obrony. – Wątpliwe, by wyjaśnienia Banasia radykalnie zmieniły wydźwięk ustaleń kontroli. Te są trudne do zakwestionowania – powiedziała "Rzeczpospolitej" osoba z CBA.
Banaś i pokoje na godziny
Zainteresowanie Biura oświadczeniami majątkowymi Banasia to reperkusje reportażu "Superwizjera" TVN. Z materiału wynikało, że prezes NIK miał kamienicę na Podgórzu w Krakowie, którą wynajmował rodzinie K.
W kamienicy były dostępne pokoje do wynajęcia na godziny (koszt 60 zł), a hotel nie wystawiał paragonów. Kamienicę Banaś miał otrzymać przed laty od dawnego żołnierza AK w zamian za dożywotnią opiekę. Tak twierdził w "Wiadomościach" TVP, gdzie także utrzymywał, że cała sprawa jest zemstą totalnej opozycji za jego walkę z mafią VAT-owską.
źródło: "Rzeczpospolita"