Czy zmiana czasu wychodzi nam na zdrowie? Naukowcy są podzieleni. "Ważne by po prostu się wyspać"

Monika Przybysz
Dr Lidia Trzaska Michalska, internistka z Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego, na co dzień powtarza swoim pacjentom, że bycie wyspanym to pierwszy krok do skutecznej walki z chorobą. – Deficyt snu nas osłabia, sprawia, że jesteśmy podatni np. na infekcje – dodaje specjalistka.
Zmiana czasu nie musi wpływać negatywnie na nasze zdrowie. Ważne, żeby się porządnie wyspać. pixabay.com
Jej zdaniem zaburzenia snu są dla nas zdecydowanie większym zagrożeniem niż jednorazowe zakłócenie dobowego rytmu przez zmianę czasu.

Z badań wynika jednoznacznie, że nawet połowa Polaków cierpi z powodu zaburzeń snu, które nieleczone mogą doprowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem m.in. schorzeń kardiologicznych, metabolicznych, psychicznych, otyłości i cukrzycy. Coraz rzadziej pracujemy też o stałych porach, bywa, że "zarywamy” noce, a potem próbujemy to nadrobić, co nie zawsze kończy się powodzeniem.
Dr Lidia Trzaska-Michalska
Internistka z Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego

Nie wyobrażam sobie tzw. spania z telefonem na poduszce. Sami sobie wyrządzamy tym krzywdę bo to prosta droga do zakłócenia snu i zdrowotnych problemów.

Z zegarkiem w ręku...
Lekarze zaobserwowali m.in. większą liczbę zawałów serca w momentach, gdy pacjenci się zmuszeni do rozpoczynania i kończenia aktywności w czasie niezgodnym z ich dobowym rytmem, co wywołuje dodatkowy stres i napięcie.


Specjaliści z zakresu chorób wewnętrznych oraz zaburzeń snu zwracają jednak uwagę, że mnogość badań dotyczących wpływu zmiany czasu na nasze zdrowie daje też... mnogość wyników. Trudno zatem jednoznacznie określić czy ten wpływ zawsze jest tak bardzo negatywny.

Precz z sypialni!
Dla zdrowych osób zmiana czasu może wiązać się najwyżej z lekką dezorientacją w niedzielę, gdy jesteśmy bezpośrednio po przestawieniu zegarków. W poniedziałek wszystko powinno już wrócić do normy.

– Najważniejsze, żeby dać naszemu organizmowi porządnie odpocząć, wyciszyć się, odstawić telefony, tablety, wszelkie rozpraszające naszą uwagę urządzenia – podkreśla dr Trzaska-Michalska.