Proces księdza oskarżonego o pedofilię. Na salę wkroczył śpiewając psalmy i wśród wiernych
Choć wydawać by się mogło, że oskarżony o pedofilię będzie wstydził się i zasłaniał twarz, to w przypadku proboszcza z Ruszowa na Dolnym Śląsku nic takiego nie miało miejsca. Duchowny wkroczył na salę sądowną z podniesioną głową i śpiewając psalm.
Sprawa, która rozpoczęła się w piątek, dotyczy tylko tych dwóch przypadków. Jednak zeznawały przeciwko niemu dorosłe kobiety, które w podobny sposób ksiądz miał molestować jeszcze w latach 80. Za te przestępstwa jednak duchowny nie odpowie, bo sprawy te dawno temu się przedawniły. Inna rzecz, że on sam twierdzi, że jest niewinny przestępstwa pedofilii, w zarzuty nie daje też wiary spora grupa wiernych z jego parafii.
Piotr M. przyszedł do sądu w otoczeniu swoich parafian. Na salę sądową wkroczył z podniesioną głową śpiewając psalm"Zbawienie przyszło przez krzyż". – Dla mnie, jeżeli ktoś czyni w takich sytuacjach demonstrację religijną, to jest nie na miejscu. Nie przynosi to chwały – skomentował to przedstawienie pełnomocnik pokrzywdzonych Artur Nowak.