Duda nie może spoczywać na laurach. Sondaż wskazuje, że prezydent wcale nie jest taki silny

Paweł Kalisz
Sondaż prezydencki przygotowany przez pracownię Ipsos dla portalu Oko.Press pokazuje wyraźnie, że w wyborach prezydenckich należy się spodziewać drugiej tury. I wcale nie jest powiedziane, że wygra ją Andrzej Duda. Szczególnie jeden polityk ma szansę odebrać mu fotel prezydenta.
Wcale nie jest przesądzona reelekcja Dudy. Kandydat KO depcze mu w sondażach po piętach. Fot. Maciek Jaźwiecki/Agencja Gazeta
Żeby wygrać wybory prezydenckie trzeba – bagatela – zdobyć przynajmniej połowę spośród wszystkich oddanych głosów. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że tej sztuki Andrzejowi Dudzie w pierwszej turze dokonać się nie uda. Według sondażu przygotowanego przez Ipsos dla portalu oko.press Duda może liczyć na 44 proc. głosów. Dużo, ale wciąż za mało, żeby spać spokojnie.

Według sondażu w drugiej turze Duda spotkałby się z Małgorzatą Kidawą-Błońską, na którą w pierwszej turze zagłosowałoby około 25 proc. głosujących. Robert Biedroń mógłby liczyć na 10 proc. poparcia, Władysław Kosiniak-Kamysz na 9 proc, a Janusz Korwin-Mikke na 7 proc.


Przygotowujący sondaż postawili na Kidawę-Błońską jako kandydatkę Koalicji Obywatelskiej. Jednak większość badanych w tym samym sondażu stwierdziła, że lepszym kandydatem byłby Donald Tusk. Póki co, żegnający się z funkcją przewodniczącego Rady Europejskiej, Tusk jeszcze nie zadeklarował, czy chce wystartować w wyborach.

A co działoby się w drugiej turze? Cześć wyborców Biedronia i Kosiniaka-Kamysza zapewne zostałoby w domach, ale wiele głosów przeszłoby na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jeśli elektorat PiS z jakiegoś powodu zniechęciłby się do pójścia do urn, a opozycja zdołała zmobilizować swoich wyborców, jest szansa na to, że po raz pierwszy w Polsce prezydentem zostałaby kobieta.

źródło: oko.press