Błędy w liczeniu głosów do Senatu w Słupsku! Sprawa trafiła do prokuratury

Rafał Badowski
W jednej z obwodowych komisji wyborczych w Słupsku głosy w wyborach do Senatu oddane na kandydata Koalicji Obywatelskiej zostały przypisane kandydatce Prawa i Sprawiedliwości i odwrotnie. Jaki był tego powód? – Komisja była zmęczona – wyjaśniła prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
W obwodowej komisji wyborczej nr 5 w Słupsku doszło do błędów przy liczeniu głosów w wyborach do Senatu. Sprawa trafiła do prokuratury. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Błąd wykryto w wynikach wyborczych do Senatu w komisji wyborczej nr 5 na osiedlu Niepodległości. Konkurowali tam ze sobą Kazimierz Kleina z KO i Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS. Głosy Kleiny przypadły Arciszewskiej-Mielewczyk i odwrotnie. Nie miało to jednak wpływu na ostateczny wynik. Kandydat KO wygrał z przewagą 41 tys. głosów.

– Komisja była zmęczona, obwód bardzo duży, głosów do liczenia bardzo wiele – tłumaczyła prezydent Słupska. – Prawdopodobnie było tak, że osoba, która spisywała ten protokół, nie do właściwej rubryczki przypisała wielkość uzyskanych głosów. A pozostali członkowie komisji nie spojrzeli na ten napis, tylko podpisali się na drugiej stronie – wyjaśniła Danilecka-Wojewódzka.


Prezydent Słupska dodała, że w takich przypadkach procedury nakazują zgłosić sprawę do prokuraturę. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Słupsku już zabezpieczyli karty do głosowania.

Sąd Najwyższy rozpatruje obecnie protesty wyborcze po wyborach do Senatu. Odrzucane są kolejne skargi Prawa i Sprawiedliwości: ostatnio w Gnieźnie i Grudziądzu. Oba zostały pozostawione bez dalszego biegu, bo nie było w nich podstaw do jakichkolwiek innych działań – argumentował SN. PiS składało protesty licząc na to, że uda się w ten sposób przechylić na swoją korzyść szalę większości w Senacie.

źródło: "Gazeta Wyborcza"